Ciężka batalia opozycji o budżet dzielnicy
5 listopada 2010
Porządek obrad ostatniej sesji rady dzielnicy przewidywał m.in. przyjęcie opinii w sprawie przesłanego prezydent Hannę GronkiewiczWaltz załącznika dzielnicowego do wstępnego projektu uchwały budżetowej m.st. Warszawy na 2011 r.
Agnieszka Kaczmarska |
Niestety, pomniejszony o 47 mln zł budżet na nadchodzący rok nie zrobił wrażenia na koalicji rad-nych PO i klubu Mieszkańców Bródna, Targówka i Zacisza (radni Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno). Tymczasem opozycja - PiS oraz radni niezrzeszeni - apelowali do przedstawicieli zarządu, aby walczyli u pani prezydent o utrzymanie w budżecie takich kwot, jakie mieliśmy w 2010 r. Niestety, wszelkie racjo-nalne argumenty oraz prośby nie docierały do wło-darzy Targówka. Co więcej, spotykały się nawet z próbą ośmieszania, a ostatecznie - zdecydowaną odmową zarządu.
Decyzje polityczne narzucone przez Hannę Gronkiewicz-Waltz okazały się ważniejsze niż dobro mieszkańców. Opozycja złożyła wniosek wskazujący działy (cele oświatowe, remonty domów komunalnych oraz inwestycje), w których istnieje konieczność zwiększenia środków budżetowych na 2011 r. o łączną kwotę 32 mln. I ten wniosek został przegłosowany. Dlaczego? Otóż okazało się, że kilku radnym z koalicji rządzącej bliższe były bolączki mieszkańców naszej dzielnicy niż nakazy liderów Platformy. I, o dziwo, poparli wniosek PiS.
W następnym głosowaniu mieliśmy poprzeć całość uchwały opiniującej propo-zycję budżetu zawierającą wcześniej przegłosowany wniosek o zwiększenie środ-ków finansowych o 32 mln złotych. W tym momencie na prośbę PO została za-rządzona 5-minutowa przerwa. Rządzący w zamkniętej sali prowadzili rozmowy, które przedłużyły przerwę do godziny. Podczas spotkania zastanawiano się, jak wy-cofać przegłosowany wniosek opozycji oraz przeprowadzano poważne, dyscypli-nujące rozmowy z "nieposłusznymi". Nie szanując czasu opozycji oraz biorących udział w posiedzeniu rady przedstawicieli prasy, przewodniczący rady Zbigniew Poczesny (PO) zarządził przerwę w obradach do dnia następnego.
20 października sesja rady rozpoczęła się od głosowania nad projektem bud-żetu dla Targówka, zawierającym wniosek o uwzględnienie przyznania dodatko-wych 32 mln zł. Dyscyplina głosowania narzucona swoim członkom przez PO i rad-nych spółdzielni okazała się tragiczna w skutkach. Dzięki przebiegłości rządzących, którzy bacznie liczyli ilu jest obecnych przedstawicieli opozycji, została wydelego-wana taka sama liczba radnych rządzącej koalicji. Dzięki temu działaniu w głoso-waniu osiągnięty został remis (10 radnych opozycji "za" oraz 10 radnych rządzą-cych "przeciw" przy braku "wstrzymujących się", co jest jednoznaczne z głosowa-niem nierozstrzygniętym). Bezpośrednio po tym głosowaniu w sali posiedzeń po-jawił się 11 radny koalicji rządzącej - Krzysztof Miszewski, który "bezpiecznie" mógł wziąć udział w dalszej części posiedzenia rady. Używając podstępu PO dopro-wadziła do tego, że Targówek w przyszłym roku nie będzie miał wnioskowanych przez opozycyjnych radnych 32 mln zł.
Jestem zdumiona tym faktem! My, radni Targówka, wybrani jesteśmy po to, aby nie "bawić się" w politykę, tylko służyć mieszkańcom Targówka. Warto pod-kreślić, że zarząd dzielnicy powołany jest przez radę nie po to, aby ładnie wyglądał, lecz po to, aby skutecznie pracował - np. walczył o dodatkowe pieniądze dla dziel-nicy.
Agnieszka Kaczmarska