Chory potrzebuje lekarza? "Nie ma numerków"
10 czerwca 2019
Jak donosi nasza Czytelniczka, w największej legionowskiej klinice są problemy z dostaniem się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
- Choruję piąty dzień i nie mogę dostać się do internisty w Mediq - największej kliniki w Legionowie. Brak miejsc w tym tygodniu. Dlaczego tyle się czeka? Zapraszają na "nagłe" zachorowania na godz. 7:30 i 17.30, ale wtedy kłębi się tam tłum chorych ludzi, z których część nie zostaje przyjęta. Reszta ma iść szukać pomocy w nocy? System w ramach NFZ jest niewydolny - mówi pani Monika.
"Na górce" nie ma problemu
Pozostając w terminologii lekarskiej, postanowiliśmy - zbadać sprawę. W ostatnich tygodniach jest bardzo dużo zachorowań. W przychodni "na górce" przy Sowińskiego 4 odnotowano znacznie większą liczbę pacjentów przyjmowanych w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
- Najpóźniej na drugi dzień pacjentowi zostanie udzielona pomoc. Mamy dużo lekarzy, dodatkowo szykujemy do staży lekarzy medycyny rodzinnej, więc jeszcze planujemy rozszerzenie podstawowej opieki zdrowotnej i dlatego właśnie mamy dla pacjentów więcej miejsc - zapewnia prezes ZOZ Legionowo Dorota Glinicka i dodaje, że to pacjent wybiera placówkę, w której chce być leczony.
- Przypominam, że trzy razy w roku możemy zmienić placówkę bezpłatnie. U nas interniści są. Staramy się stale poprawiać dostępność lekarzy - deklaruje Dorota Glinicka.
Odsyłają "na górkę"
- Zdaję sobie sprawę, że pozostałe przychodnie z braku możliwości przyjęcia swoich pacjentów, odsyłają ich do nas. W ramach podstawowej opieki zdrowotnej, jak i nocnej opieki zdrowotnej, mamy już około stu chorych dziennie. Sama nocna opieka zdrowotna pracująca na dwa zespoły, przyjmuje obecnie od 40 do 60 pacjentów na jednym dyżurze, a w weekendy nawet 250. Dzieje się tak, ponieważ podstawowa opieka zdrowotna w pozostałych przychodniach jest nieosiągalna. Pacjenci trafiają do nas z różnymi problemami, np. z chorobami zakaźnymi czy zwykłymi przeziębieniami. Zjawiają się także tacy, którzy przychodzą tylko na zastrzyk. Często słyszę od pacjentów, że oni o ósmej dzwonią do swoich przychodni i już nie ma dla nich numerków, więc odsyłają ich do nocnej opieki - mówi Dorota Glinicka.
"Chętni zawsze się dostają"
A wracając do największej kliniki w Legionowie przy Piłsudskiego 20 - czy jest tam faktyczny problem z dostępnością do lekarzy rodzinnych? - Zapraszamy codziennie o 7:30, są zapisy na dodatkowe przyjęcia i po południu o 17:30. Zawsze mamy dodatkowe przyjęcia przed pracą lekarzy, a więc przed planowymi przyjęciami i po planowych przyjęciach. Robimy zapisy w recepcji, a po godzinie 19 lekarze przyjmują. Co do tłumu pacjentów - różnie z tym bywa. Ciężko jest nam przewidzieć, ile osób danego dnia przyjdzie, ale popołudniami jest zawsze więcej chorych. Dlatego lepiej przyjść rano - słyszymy w klinice Mediq. "Chętni pacjenci zawsze się do lekarza dostają" - słyszymy.
(DB)