Cejrowski o inwestycji na Bemowie. "Dookoła trepy"
9 marca 2020
Na antenie radia Wnet znany podróżnik i przedsiębiorca zaskoczył opowieścią o pograniczu Bielan i Bemowa.
- Kupiłem kiedyś bardzo dobrą posesję, obserwowałem ją ze 20 lat. Trepy wojskowe ze starego rozdania, pułkowniki różne, dostały czy kupiły za małe pieniądze działeczki. Działeczka do sprzedania komuś bogatemu, żeby ten ktoś bogaty w tym cudownym miejscu kupił działeczkę, a ja za te pieniądze sobie postawię "domeczkę".
Podróżnik kupił jeden z takich domów, ale nie podobało mu się towarzystwo, "bo dookoła trepy". Jeden z oficerów miał nawet swój portret w sowieckim mundurze i chwalił się, że pilnował silosów z rakietami RSD-10 Pionier, wycelowanymi w Europę Zachodnią. Cejrowski pozbył się posesji po roku, ale to nie "komunistyczne" sąsiedztwo przeważyło.
Inwestować nie warto
- Posesja kosztowała, powiedzmy milion złotych - opowiada Cejrowski. - Ten sam milion zainwestowany w USA, w posesję, zwraca się po 13 latach wynajmu. W Polsce zwróciłby się po 32 latach. Doskonałe miejsce, w Warszawie, w doskonałej lokalizacji, z doskonałymi dojazdami, strzeżone przez wojskowych osiedle.
Zdaniem Cejrowskiego w Polsce nie opłaca się inwestować w mieszkania na wynajem. Jak sam mówi, znalazł kilka dobrych miejsc w Teksasie i na Florydzie, przy czym w drugim z tych stanów wysokie zyski generują turyści. Opinia przedsiębiorcy w ciekawy sposób kontrastuje z decyzją prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który podpisał niedawno deklarację o zwalczaniu w Warszawie najmu mieszkań dla turystów. Jak pokazuje przykład Cejrowskiego, decyzje urzędników mogą doprowadzić do emigracji polskiego kapitału nawet na Florydę.
(dg)