Burza na Bródnie: donośne NIE dla parkingu
10 września 2013
- Nie chcemy kolejnego parkingu! Nikt nas o niczym nie informuje. Spółdzielnia działa sama dla siebie, ignorując całkowicie nasze zdanie! - denerwują się mieszkańcy bloków przy Suwalskiej oraz Toruńskiej, którzy licznie przybyli na ostatnią sesję rady dzielnicy.
Spółdzielnia na trzyhektarowym terenie zamierza wybudować drogę przeciwpożarową i miejsca do parkowania.
- Te miejsca mylnie są nazywane parkingami. Chodzi o zatoczki wzdłuż drogi, gdzie mogłoby stanąć 97 samochodów. Do tego niezbędna jest wycinka drzew i posadzenie w ich miejsce drzewek zajmujących znacznie mniej miejsca. Droga jest niezbędna, by wyodrębnić mieszkańcom prawo do lokali. Jeżeli chcą być właścicielami, to muszą być spełnione przepisy - w tym przypadku dostęp budynków do drogi publicznej i drogi przeciwpożarowej. Bez miejsc parkingowych samochody stają na terenie zielonym i kierowcy dostają mandaty. To musi się zmienić. Proszę się nie obawiać, przesadzeniem drzew zajmą się specjaliści - dowodzi Barbara Estkowska, wiceprezes SM "Bródno" ds. technicznych.
Starych drzew się nie przesadza
Mieszkańcy byli oburzeni perspektywą wycinki zieleni i przede wszystkim brakiem informacji ze strony władz spółdzielni na temat tych planów.
- Spółdzielnia powinna być dla ludzi, a nie dla siebie. 93 procent mieszkańców jest przeciwko budowie tych miejsc parkingowych! A starych drzew się nie przesadza, bo poumierają - mówił jeden z zebranych.
- To nieprawda, że tym przesadzaniem zajmą się specjaliści. Nie mogą tego robić panie z wydziału, tylko biegli o specjalizacji z dendrologii. Spółdzielnia o niczym nas nie informuje. Żądamy spotkania - podkreślała pani Iwona, wspierana przez kilkudziesięcioosobowy tłum, który wybrał się dowodzić swych racji na sesji rady dzielnicy.
Prawdziwe emocje rozgorzały po wypowiedzi przedstawicielki spółdzielni: - Jak to nie informujemy? Można przyjść na nasze zebrania. Wszelkie informacje mają członkowie zarządu, których sami wybieraliście. Nie możemy przecież informować każdego z osobna - twierdziła pani wiceprezes.
- A dlaczego nie? Z kolegami radnymi przeszliśmy się po blokach. Odwiedziliśmy wiele mieszkań i porozmawialiśmy o problemach. Wystarczyłoby wywiesić informację o planach spółdzielni na tablicy w każdym z bloków - mówił radny Krzysztof Miszewski.
- Decyzje o podwyżkach rachunków możecie wrzucać do skrzynek? A ankiet czy informacji o budowie parkingu już nie? To bardzo wygodne - dowodził jeden z mieszkańców.
Radny Michał Jamiński zaproponował rozwiązanie patowej sytuacji: - Decyzja została podjęta, ale czy nie można jej zmienić? Decyzje o podwyżkach rachunków możecie wrzucać do skrzynek? A ankiet czy informacji o budowie parkingu już nie? To bardzo wygodne - dowodził jeden z mieszkańców. Budowa drogi przeciwpożarowej dla karetek i wozów straży pożarnej jest oczywiście niezbędna. Czy nie można jej wybudować bez tych miejsc parkingowych? To zrozumiałe, że ludzie nie chcą samochodów pod oknami, kiedy przez lata mieli drzewa i spokój - ta propozycja została skwitowana oklaskami.
- To zły pomysł ze względów ekonomicznych, ale jeżeli taka jest wola mieszkańców, to będziemy o tym myśleć - skapitulowała wiceprezes Estkowska.
Spółdzielnia źle informuje! Czy zataja?
- Polityka spółdzielni musi się zmienić. Mieszkam tu od 40 lat i od zawsze sprawy, które powinny nam być od razu znane, bywały przed nami zatajane. Kiedy chciałam się dostać na zebranie spółdzielni, nie chciano mnie wpuścić. Powiedziano, że nie jestem członkiem zarządu i nie mam prawa tam być. Potem powiedziano mi, że nie ma dla mnie krzesła - informuje starsza pani, kolejna przedstawicielka mieszkańców.
- Żądamy spotkania i rezygnacji z budowy miejsc parkingowych! Jesteście dla ludzi, a nie ludzie dla was! - grzmiała pani Beata.
Decyzja o budowie została już jednak podjęta. A kto może ją zmienić? Rada nadzorcza spółdzielni. Rada, w której zasiada Sławomir Antonik, aktualny burmistrz dzielnicy.
Burmistrz: sami wybraliście
- Problem tkwi korzeniami w rozpoczęciu przebudowy trasy S8. Wcześniej drogi serwisowe służyły mieszkańcom do stawiania aut i te miejsca zniknęły. W tej chwili deficyt miejsc parkingowych na Bródnie wynosi 5 tys. W zasobach spółdzielni także istnieją duże braki. Spółdzielnia podjęła m.in. inicjatywę utworzenia miejsc parkingowych przy Kondratowicza, wzdłuż pawilonów handlowych i to się nie udało - mówi burmistrz Sławomir Antonik. - Ustawa z 2007 roku przewiduje, że mieszkańcy mogą być właścicielami mieszkań, jeżeli zostaną wydzielone działki o charakterze budowlanym. Największy problem jest z budynkiem przy Hieronima, gdzie nie ma dostępu do drogi publicznej i drogi przeciwpożarowej. Propozycja utworzenia miejsc parkingowych wyszła od rady osiedla Toruńska, następnie zaakceptowała ją rada nadzorcza SM "Bródno".
- Zarząd spółdzielni musi przeanalizować protesty mieszkańców, ale 30 osób, które przyszły na sesję rady dzielnicy nie może reprezentować wszystkich. Inaczej by to wyglądało, gdyby zamiast nich przyszło 100 kierowców, którym na tych miejscach zależy. Już od dwóch lat trwa procedura. Był czas na zgłaszanie wątpliwości. Przecież mieszkańcy sami wybrali przedstawicieli. Mało kto z protestujących jest członkiem spółdzielni. Możemy rozmawiać, ale zostały już wydane konkretne pieniądze - na projekt i inne przygotowania. To sytuacja taka sama, jak pretensje osób, które nie poszły na wybory, a potem nie pasuje im władza - takie stanowisko prezentuje burmistrz Sławomir Antonik, jednocześnie przewodniczący rady nadzorczej SM "Bródno.
mac