Burmistrz: z naszych mostków kpiono, a teraz jest się czym chwalić
27 marca 2014
W krótkiej rozmowie burmistrz Sławomir Antonik opowiada, co dobrego czeka nas w tym roku na Targówku. Podzielają Państwo ten entuzjazm?
- Jest to długo oczekiwana inwestycja. Liceum jest znane, jest notowane wysoko w rankingach, a wygląda tak, że strach do niego wchodzić. To ogromny sukces, nie tylko tego zarządu, bowiem poprzednie również pracowały na rzecz rozpoczęcia tej inwestycji - mówi burmistrz Sławomir Antonik.
Ludzie kpili z naszych mostków
Drugą ważną inwestycją, na którą zwraca uwagę, jest kontynuacja rewitalizacji kanałów Bródnowskiego, Drewnowskiego i Zaciszańskiego. Jej koszt to 35,7 mln zł. Zagospodarowanie terenu obejmie m.in. trasy piesze i rowerowe, skwery z miejscami do wypoczynku (ławki, stojaki na rowery), elementy małej architektury, mostki pieszo-rowerowe (w sumie 14) i punkty świetlne. Część prac została już ukończona (przy ulicy Kondratowicza), część zostanie oddana do użytku w tym roku (przy ulicy Malborskiej), a zakończenie planowane jest na 2015 rok.
- Uruchamiane przez nas skwery cieszą się dużym uznaniem mieszkańców. Podkreślają oni, że wreszcie coś się zmienia, a dotąd nieuporządkowany Kanał Bródnowski zaczyna stawać się miejscem wypoczynku. Pamiętam, że w momencie tworzenia koncepcji była ona "wykpiwana", a proponowane przez nas mostki nazywano mostkami donikąd, ale przecież Kanał stanowi barierę naturalną i istnieje potrzeba, żeby móc ją pokonać. Można powiedzieć, że w pewnym sensie, przy pomocy tych mostów, udało się zbliżyć mieszkańców. W trakcie realizacji inwestycji pojawiły się znaczne oszczędności związane z kryzysem i spadkiem cen w branży budowlanej. Cały czas pracujemy nad uporządkowaniem terenu, ale zależy nam również na utrzymaniu skarp, bo zwierzętom, które się tam pojawiają wcale nie zależy, żeby były one ładnie wykoszone i bez dziur - stwierdza Sławomir Antonik.
Podkreśla, że ambicją władz dzielnicy jest opracowanie koncepcji tak, żeby od granic Targówka wzdłuż Kanału można było dojechać rowerem (choć pierwszeństwo na tej trasie będą mieli piesi) aż do dwuhektarowego zbiornika przy ulicy Bardowskiego - czyli nowego warszawskiego jeziorka.
- Nad jego brzegami będzie wysypany piasek, tak więc będzie można tam wypoczywać. Wędkarze będą mogli łowić ryby. Pojawi się wieża widokowa, skatepark i siłownia pod chmurką. Koszt całości to 15 mln zł - dodaje rzecznik dzielnicy Rafał Lasota.
Zbiornik ma być gotowy do końca roku. Istnieje jednak niewielka szansa, że mieszkańcy będą mogli nad nim wypoczywać jeszcze w tym sezonie letnim.
Rowery? Niewiele nowości
Podczas comiesięcznych spotkań z mieszkańcami prowadzone były także konsultacje dotyczące lokalizacji kolejnych stacji Veturilo. Tu jednak sukcesów brak. W tym roku nie powstaną.
Jeżeli chodzi o infrastrukturę rowerową, to burmistrz nie ma wątpliwości, że jest wiele do zrobienia. Główne ciągi i wydzielone pasy są niewystarczające. Na razie dzielnica nie ma jednak możliwości finansowych, aby tworzyć kolejne.
- Próbujemy dostosować niektóre odcinki dróg, tak by można było bezpiecznie się po nich poruszać rowerem. W niektórych przypadkach, bez znaczącej przebudowy ulicy, nie da się tego osiągnąć - dodaje Sławomir Antonik.
Anna Krzesińska