Burmistrz Antonik "pogadał" z mieszkańcami. Przyszło 21 osób
19 września 2013
Plaga sklepów z alkoholem czy obcięte linie autobusowe - takie tematy zgłaszali władzom Targówka mieszkańcy. I denerwowali się słysząc: "to nie nasze kompetencje".
Pierwsze z zaplanowanych spotkań odbyło się w ratuszu - następne mają być organizowane w szkołach, bibliotece, ogrodach jordanowskich, domach kultury. Tym razem do urzędu dzielnicy pofatygowało się zaledwie 21 osób, choć miejsc przygotowano ponad 200.
Na wstępie burmistrz Sławomir Antonik zapowiedział, że w przyszłym roku dzielnica będzie miała do dyspozycji dodatkowy budżet - partycypacyjny - 1,2 mln zł. O podejmowanych inicjatywach będą współdecydować sami mieszkańcy. Temperaturę spotkania szybko podniosła sprawa rosnących jak grzyby po deszczu sklepów całodobowych nastawionych głównie na sprzedaż alkoholu. Na wszystkie pytania padały odpowiedzi podobne. Znaki i sygnalizacja to Zarząd Dróg Miejskich, autobusy to Zarząd Transportu Miejskiego. Zarząd dzielnicy niewiele może.
- Przy Wysockiego mieszkam od 30 lat. Służby interweniują u nas po 30 razy w miesiącu, ale funkcjonariuszy bez wezwania zdarzy się widzieć raz czy dwa. Nie chcemy już słuchać, że brakuje pieniędzy. Jeżeli nic nie można zrobić, to bez sensu są takie spotkania - krytykował jeden z mieszkańców.
- Władze dzielnicy nie mają niestety jurysdykcji nad strażą miejską czy też policją. Możemy jedynie wskazywać. Na naszym terenie działają delegatury, podległe nie nam, tylko władzom miasta. Na przykład delegatura Biura Zarządzania Kryzysowego. Próbujemy natomiast rozmawiać ze spółdzielniami mieszkaniowymi, by wpływały na przedsiębiorców i nakłaniały do nakładania ograniczeń czasowych w sprzedaży alkoholu - mówił burmistrz, choć wiadomo, że sprawa skazana jest na przegraną, bo nikt nie zrezygnuje z zarobku.
Co jeszcze? Zgromadzeni wskazywali na konieczność zmiany organizacji ruchu w kilku miejscach, ustawienia znaków zakazu postoju. Była też próba wpłynięcia na przywrócenie do normalności funkcjonowania komunikacji miejskiej. Chodziło głównie o "najpopularniejszy" autobus linii 156 i inne jeżdżące rzadziej niż przed zmianami.
- Na Św. Wincentego sygnalizacja świetlna jest co dwa kilometry. Jesteśmy miastem czy wioską? - pytała jedna z pań.
Na wszystkie pytania padały podobne odpowiedzi. Znaki i sygnalizacja to Zarząd Dróg Miejskich, autobusy to Zarząd Transportu Miejskiego. W sumie konkluzja była taka, że zarząd dzielnicy prawie nic nie może zrobić w sprawach rozmaitych bolączek mieszkańców.
Burmistrz przedstawił za to, jakie inwestycje w przyszłym roku planowane są na terenie dzielnicy.
- Staramy się o włączenie parku Wiecha do systemu monitoringu miejskiego. Kończymy żłobek przy Chodeckiej na 128 miejsc, w roku 2015 zakończymy kosztującą ponad 30 mln zł rewitalizację Kanału Bródnowskiego, zbudujemy boiska w Gimnazjum nr 143 przy Bartniczej, także w szkole nr 275 przy Hieronima, kilkadziesiąt mln zł zostanie przeznaczonych na modernizację gimnazjum Lisa-Kuli. Rozbudujemy system Veturilo - Targówek jest trzeci pod względem liczby wypożyczanych rowerów. W przyszłym roku przewidujemy modernizację trzech ulic. Duży remont przejdzie zespół szkół im. Piotra Wysockiego przy Odrowąża. Na węzeł cieplny i centralne ogrzewanie pójdzie 1,5 mln zł. Przewidujemy dalsze projekty w Parku Rzeźby, mającym wielu zwolenników, ale i przeciwników. Nikt jednak nie zaprzeczy, że to znakomita promocja Targówka - wyliczał burmistrz Antonik.
Następne spotkanie z zarządem dzielnicy za miesiąc. Ciekawe, czy tym razem bardziej zainteresuje społeczeństwo Targówka.
mac