Broniewskiego: kolejny blok czy skatepark?
14 listopada 2013
Wciąż ważą się losy działki przy Broniewskiego 4. Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa chce wybudować tam blok, mieszkańcy protestują. Swoje zastrzeżenia, z prośbą o wsparcie, przekazali na posiedzeniu rady osiedla.
Wyczynowa jazda na deskorolce jest popularna w Legionowie od kilkunastu lat. Pierwsze próby przekonania władz do budowy skateparku podjęto 10 lat temu, ale traktowano je wtedy jako marzenie grupki dzieciaków a nie poważną propozycję inwestycji w infrastrukturę sportową miasta. Dziś młodzi skejci prześcigają się w pomysłach na zagospodarowanie młodzieży wolnego czasu i zachwycają kreatywnością. Okoliczni mieszkańcy nie zgadzają się na tę inwestycję, czemu dali wyraz na poniedziałkowym posiedzeniu rady osiedla.
- Będziemy mieszkać pośród betonu! Nie zgadzamy się na takie rozwiązanie. To my jesteśmy właścicielami tej działki, a prezes i administracja sprawują tylko władzę wykonawczą. Dlaczego nikt nas nie pyta o zdanie? - pytali oburzeni mieszkańcy, przekrzykując jeden drugiego i składając formalne wnioski wyrażające sprzeciw wobec inwestycji.
- Pomijając względy estetyczne, musimy wziąć pod uwagę światowe doświadczenia: wraz z dogęszczaniem zabudowy wzrasta przestępczość - argumentowali.
Mieszkańców wspierają radni. Zarówno Bogdan Kiełbasiński, jak i Artur Żuchowski wyjaśniali zebranym zawiłe procedury prawne, studząc tym samym emocje mieszkańców, którzy zaczęli dyskusję nad pomysłami na zagospodarowanie działki. Wśród nich pojawił się skatepark jako miejsce rozrywki dla młodzieży.
- Aby cokolwiek planować, musimy zmienić zapis w planie zagospodarowania przestrzennego, w którym działka ta widnieje obecnie jako grunt przeznaczony pod zabudowę wielorodzinną. Na razie został złożony wniosek o zmianę zapisu. Zajmą się tym radni komisji rozwoju, dlatego zapraszam wszystkich do udziału w posiedzeniu i przedstawienie swoich argumentów - mówił Bogdan Kiełbasiński.
Artur Żuchowski dodał, że cała procedura będzie trwała nawet dwa lata, ale rada osiedla może interweniować już teraz.
- Rada osiedla powinna zaapelować do prezesa, aby nie wykonywał uchwały. Osobiście jestem przeciwny tej inwestycji. Aby cokolwiek planować, musimy zmienić zapis w planie zagospodarowania przestrzennego, w którym działka widnieje obecnie jako grunt pod zabudowę wielorodzinną - mówił Bogdan Kiełbasiński. Mówi się o potrzebie rozwoju spółdzielni. Jestem "za", jednak nie popieram zabudowy w centrum miasta. W ciągu kilku lat liczba mieszkańców Legionowa wzrosła o cztery tysiące. W analogicznym czasie o pięć tysięcy zmniejszyła się liczba osób mieszkających w blokach spółdzielni! Czemu więc ma służyć ta inwestycja? Są piękne tereny w Jabłonnie, które można wykorzystać pod zabudowę wielorodzinną. Tam miałoby to sens - mówił Żuchowski, dodając, że takich placów jak przy Broniewskiego 4 jest w mieście ponad dwadzieścia. - Strach pomyśleć co się stanie, jeśli na wszystkich pojawią się bloki - dodał.
Rada osiedla nie zajęła ostatecznego stanowiska w tej sprawie. Co będzie dalej? Procedury związane ze zmianą planu zagospodarowania trwają, a rada obiecała kolejne spotkanie, na którym przedstawi swoje zdanie na temat planów budowy bloku.
Prezes spółdzielni Szymon Rosiak przekonuje, że budowa budynku to dobre rozwiązanie. Zapewnia też, że wiosną wróci do rozmów z mieszkańcami i ma nadzieję, że w końcu zrozumieją oni, iż inwestycja jest ważna dla dobra całej spółdzielni.
- Walne zgromadzenie wyraziło na nią zgodę. Chcemy się porozumieć z mieszkańcami i ograniczyć ich dyskomfort do minimum. W tym roku na remonty wydaliśmy 14 mln zł, a z funduszu remontowego wpływ powinien być ok. 7 mln. Powinien, bo ok. 7 proc. kwot nie wpływa. A pieniądze są potrzebne - kwituje prezes Rosiak.
AS
.