Biznes miejskiego ratusza. Lukratywne posady dla polityków
12 listopada 2019
Warszawscy podatnicy zapewne nie wiedzą, że należy do nich firma prowadząca wypożyczalnię maszyn budowlanych i serwis opon.
O istnieniu Przedsiębiorstwa Gospodarki Maszynami Budownictwa Warszawa mieszkańcy dowiedzieli się przy okazji aresztowania burmistrza dzielnicy Włochy Artura W., oskarżonego o wzięcie łapówki od tureckiego dewelopera Sabriego B. Okazało się, że samorządowiec zasiadał nie tylko w zarządach trzech dzielnic, ale również w radzie nadzorczej komunalnej spółki, zajmującej się - jak ironizowano w mediach społecznościowych - wymianą opon.
Socjalizm w Warszawie. Po co miasto dopłaca do taksówek?
Warszawski ratusz wciąż jest właścicielem korporacji taksówkowej, która powstała za czasów Bolesława Bieruta. I choć podatnicy dokładają do tego interesu miliony złotych - wcale nie zamierza się jej pozbywać.
Firma-orkiestra
W rzeczywistości podstawowymi zadaniami PGMBW są: wynajem żurawi dźwigowych i samojezdnych (przy Płochocińskiej) oraz prowadzenie targowiska kwiatowego (przy Bakalarskiej). Spółka prowadzi także warsztat samochodowy, wynajmuje dwa ciągniki z naczepami, biura i salę konferencyjną na Mokotowie oraz magazyny na Żeraniu.
Z publikowanych przez warszawski ratusz zestawień finansowych wynika, że PGMBW jest skuteczną konkurencją dla prywatnych firm, które muszą radzić sobie na rynku bez pomocy samorządu. W 2013 roku spółka odnotowała 1,42 mln zł zysku, w roku 2017 - 2,31 mln zł, co pozwoliło wpłacić do budżetu miasta dywidendę w wysokości 1,50 mln zł.
Relikt czasów Gomułki
Jak łatwo się domyślić, PGMBW powstało w epoce głębokiego komunizmu. Założony w 1961 roku zakład zajmował się m.in. produkcją specjalistycznych maszyn, narzędzi oraz części zamiennych do żurawi wieżowych i samojezdnych. W 2002 roku PGMBW stało się spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, w której 100% udziałów posiada warszawski samorząd. W grudniu 2017 roku jej kapitał zakładowy wynosił 5 mln zł.
(dg)
.