REKLAMA

Białołęka

bezpieczeństwo »

 

Białołęka ma za mało policjantów

  7 grudnia 2011

alt='Białołęka ma za mało policjantów'
Zdaniem komendanta należałoby mieć na Białołęce ośmiu dzielnicowych więcej niż obecnie, aby na jednego policjanta "terenowego" przypadała mniejsza liczba mieszkańców.

Choć ustawa o policji nie określa wskaźnika stanowiącego ilu policjantów powinno służyć na danym terenie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, białołęccy mundurowi mówią nieoficjalnie, że jest ich zdecydowanie za mało, co jest niezgodne z zarządzeniem Komendanta Głównego Policji.

REKLAMA

Oficjalnie nic nie powiedzą. Na około 120 tys. mieszkańców przypada u nas 111 stróżów prawa. Rozporządzenie komendanta głównego jest skomplikowane. Określa liczbę etatów policyjnych w poszczególnych komendach, ich podział w skali kraju na komendy wojewódzkie, rejonowe czy komendę stołeczną. Stan osobowy jednostek powinien zależeć od liczby ludności, wskaźnika przestępczości, obszaru. W rozporządzeniu jest mnóstwo liczb. Trudno się połapać, a tym bardziej jednoznacznie obliczyć, czy rzeczywiście liczba etatów na Białołęce jest niezgodna z wytycznymi gen. insp. Andrzeja Matejuka, co nieoficjalnie sugerują nasi mundurowi.

Nie trzeba jednak być ekspertem, by łatwo dojść do wniosku, że setka z haczykiem, to zdecydowanie za mało.

Obecnie w białołęckim komisariacie policji służy 111 policjantów i pracuje 7 cywilnych pracowników policji (z tej liczby trzy policjantki przebywają na urlopach macierzyńskich, a jedna ma zwolnienie lekarskie w związku z zagrożoną ciążą).

Obecnie w białołęckim komisariacie służy 111 policjantów i pracuje 7 cywilnych pracowników policji (z tej liczby trzy policjantki przebywają na urlopach macierzyńskich, a jedna ma zwolnienie lekarskie w związku z zagrożoną ciążą).
Tyle policyjne statystyki, bo de facto nikt nie jest w stanie policzyć, ilu faktycznie funkcjonariuszy każdego dnia patroluje białołęckie ulice. Wszystko zależy od sytuacji, prowadzonych akcji i działań. Biorąc jednak pod uwagę to, że komisariat dysponuje zaledwie 12 radiowozami (w tym pięcioma nieoznakowanymi) na pewno nie jest to wystarczająca liczba. Dlatego korzystają z pomocy z innych dzielnic.

- Policjanci z białołęckiego komisariatu, tak jak i z całej Polski mają wsparcie z innych komend, pionów tj. policjantów z pionu kryminalnego, ruchu drogowego, wywiadowców - w przypadku Warszawy stołecznych wywiadowców, policjantów z oddziałów prewencji i oczywiście funkcjonariuszy straży miejskiej - tłumaczy Monika Brodowska, oficer prasowy.

Póki co szansy na zwiększenie obsady w białołęckim komisariacie nie ma. Tym bardziej że w ostatnich latach przydzielono tu 22 dodatkowe etaty.

- Począwszy od 2006 roku komendant rejonowy policji Warszawa VI, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i władz dzielnicy, co roku wzmacniał komisariat na Myśliborskiej etatami policyjnymi. W przypadku otrzymania nowych etatów na pewno zostaną one w pierwszej kolejności przekazane właśnie tu - mówi Brodowska.

Czy i kiedy to się stanie jednak nie wiadomo. A potrzeby są i to niemałe.

- Nasza dzielnica jest prężnie rozwijającą się częścią Warszawy i wzrost liczebności policjantów powinien systematycznie się zwiększać, by zapewnić naszym mieszkańcom właściwe bezpieczeństwo. Ostatnie doświadczenia ze znikającymi kratkami studzienek kanalizacyjnych z jezdni na masową skalę, czy kradzieżą bankomatu, dają podstawy organom ścigania, by przyjrzeć się proporcji liczby mundurowych do zaludnienia dzielnicy - mówi radny Marcin Korowaj i dodaje, że będzie wspierał działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców Białołęki. Nie on pierwszy i zapewne nie ostatni. Temat wraca jak bumerang, ale wciąż brakuje zdecydowanych działań.

W 1999 roku samodzielna jeszcze wówczas gmina Białołęka zbudowała nowoczesny komisariat. To była ostatnia znacząca inwestycja w stan bezpieczeństwa dzielnicy. Od tamtej pory liczba zameldowanych mieszkańców wzrosła trzykrotnie - z 30 tys. do ok. 85 tys. Według szacunków policji do tej liczby należy doliczyć ok. 30-40 tys. osób niezameldowanych.

Tematem interesuje się od dawna radny Wojciech Tumasz, który rozmawiał na ten temat z komendantem komisariatu Andrzejem Ziółkowskim. - Zdaniem komendanta należałoby mieć na Białołęce ośmiu dzielnicowych więcej niż obecnie, aby na jednego policjanta "terenowego" przypadała mniejsza liczba mieszkańców. Być może uda mi się porozmawiać z innymi radnymi na ten temat, aby ponownie powstała uchwała wzywająca do zwiększenia liczby policjantów w białołęckim komisariacie, co wiąże się też z koniecznością przystosowania rewiru dzielnicowych w dzielnicy, czyli budowy nowego komisariatu - tłumaczy Tumasz.

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (2)

# ALVAROS Z NOWODWOROW

09.12.2011 16:19

Po co Policja bezpieczna dzielnica jest a takto beda sciagac za browar na wale mandatami

# Sowa -2

12.12.2011 13:56

. Generalna zasada to 1 policjant na 400 obywateli . Podobnie jak z lekarzami . Skoro u nas jest około 100 -110 etatów to brakuje ich minimum 100. Mundurowi nie muszą mówić po cichu bo wszyscy wiedzą głośno . Brak pieniędzy to główny problem . Może to i radość że ich tylu nie ma. Bo gdyby los był łaskawy dla Białołęki i raptem sypnęło policjantami to posterunki trzeba byłoby organizować w szkołach na strychach bo gdzie ?
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA