Białołęckie święto bliżej
19 stycznia 2007
Kilka miesięcy temu na łamach "Echa" pojawiła się informacja o pomyśle społeczników z Rady Programowej Białołęckiego Ośrodka Kultury dotycząca organizacji Święta Białołęki w rocznicę bitwy pod Białołęką 24 lutego 1831 roku. Dziś wiele wskazuje na to, że pomysł ten może zostać zrealizowany.
Autor jest historykiem, wiceprzewodniczącym Rady Programowej BOK. |
Niespodzianką może być sobota, i to niekoniecznie 24 lutego, ale być może 17 lutego, której organizację w swoje ręce wziął klub sportowy "Agape". Jeśli wszystko dobrze pójdzie (odpukać), zapowiada się inscenizacja bitwy, i to w nietypowym, bo... szachowym wydaniu. Pomysł ten w ostatnim czasie nabrał kolorów w związku ze wsparciem udzielonym przez władze dzielnicy i kie-rownictwo Białołęckiego Ośrodka Sportu. Organizację święta wzięły w swoje ręce w większości organizacje pozarządowe. Ciekawą ofertę na sobotę przygotuje Stowa-rzyszenie "Nasza Choszczówka". Niestety aura tej zimy nie sprzyja, ale zawsze można to zrobić w kolejnych latach. Byłby to zresztą powrót do jeszcze przedwo-jennej tradycji białołęckiej, kiedy na naszym terenie organizowano biegi nar-ciarskie - ślady fascynacji białym szaleństwem zachowały się po dziś dzień w niektórych nazwach białołęckich ulic (Ciupagi, Guńki). Z kolei ostatni dzień obcho-dów ma być organizowany jak najbliżej źródła - czyli miejsca bitwy sprzed 176 lat na terenie zielonej Białołęki. I w tym przypadku ciężar organizacji tej imprezy wzięło na siebie działające tam stowarzyszenie. Szczególnie miłym akcentem zwią-zanym z inauguracją Święta Białołęki jest decyzja władz dzielnicy o renowacji miejsca upamiętniającego tę bitwę. Wsparcia muzyczno-wokalnego podczas obcho-dów udzielą jak zawsze niezastąpione "Avetki".
Organizatorzy i pomysłodawcy imprezy mają nadzieję, iż obchody Święta Bia-łołęki zainicjują nie tylko nową lokalną tradycję, ale także przyczynią się do więk-szej integracji jej mieszkańców i samopoznania (to nie przypadek, iż poszczególne dni związane są z różnymi osiedlami). Last but not least, jeśli wszystko dobrze pójdzie (znów odpukać), będzie to też pierwsza zakrojona na taką skalę realizacja społecznej inicjatywy kulturalnej w Białołęce.
Krzysztof Madej