REKLAMA

Wawer

oświata »

 

Bez lekcji w rekolekcje - dlaczego?

  10 kwietnia 2012

alt='Bez lekcji w rekolekcje - dlaczego?'

Rekolekcje wielkopostne już za nami i jak co roku powraca ten sam problem. Brak lekcji przez trzy dni. To co dla dzieci jest nierzadko główną atrakcją, dla wielu rodziców jest problemem i niezrozumiałą decyzją szkoły. - Dlaczego po rekolekcjach dzieci nie mogą wrócić na normalne lekcje? - pytają czytelnicy.

REKLAMA

Syn naszej czytelniczki ma 8 lat. Po rekolekcjach był w świetlicy - przepełnionej do granic możliwości. Szkoły różnie organizują dzieciom czas w dniach rekolekcji. O ile w gimnazjach problem nie jest duży, ponieważ nawet pierwszoklasiści nie wymagają stałej opieki i nadzoru rodziców czy opiekunów, to w podstawówkach sytuacja jest o wiele trudniejsza.

- Jestem wierząca, uczestniczę w rekolekcjach, jednak nikt z tego powodu nie zwalnia mnie z pracy, muszę pogodzić obowiązki z mszą. Wprowadzenie totalnego luzu w szkole przez trzy dni jest dla mnie niezrozumiałe. Dzieciaki tracą godziny lekcyjne, które potem muszą nadrobić i zamiast na lekcjach siedzą w wyjątkowo ciasnej w tych dniach świetlicy.

Prawo stanowi, że uczniowie uczęszczający na religię uzyskują przez trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych.
Mój syn chodzi do drugiej klasy, więc do domu wcześniej wrócić nie może, musi czekać aż ktoś go odbierze - skarży się mama 8-letniego Kacpra.

Rekolekcje w trakcie zajęć

W jaki sposób odbywają się rekolekcje, ustalają proboszczowie poszczególnych parafii w porozumieniu z dyrektorami szkół. - W niektórych parafiach jest dużo szkół i nie ma technicznych możliwości przeprowadzenia rekolekcji jednocześnie dla wszystkich. Proboszczowie w porozumieniu z dyrektorami szkół ustalają szczegóły. Bywa więc tak, że ksiądz przychodzi do szkoły albo dzieci przychodzą do kościoła - mówi ks. Piotr Tomasik, koordynator biura programowania katechezy przy Konferencji Episkopatu Polski.

Dlaczego rekolekcje odbywają się w czasie zajęć szkolnych? Bo tak stanowi prawo, a dokładniej rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej. - Te sprawy określa i precyzuje rozporządzenie o nauczaniu religii w szkole, które obowiązuje z niewielkimi zmianami od początku lat 90. ubiegłego wieku - dodaje ks. Piotr Tomasik.

Kup bilet

Wawer nie odstaje

W większości szkół podstawowych w Wawrze podczas trzech dni trwania rekolekcji zajęcia nie odbywają się normalnie, a praktycznie nie ma ich wcale.

W szkole nr 109 dzieci miały zapewnioną opiekę w godzinach od 7.00 do 17.30. Szły do kościoła z wychowawcą, pod jego opieką wracały też do placówki. Lekcji nie było. To coś, co było potem szkoła nazywa "zajęciami opiekuńczymi".

Podstawówka nr 216 teoretycznie prowadziła w tym czasie zajęcia zgodnie z planem lekcyjnym. Jak podkreśla wicedyrektor Olga Milewska, zamiast lekcji były treści dydaktyczne w formie zabawy, co zdaniem pani dyrektor jest bardzo istotnym elementem edukacji najmłodszych.

Jak wyjaśnia Joanna Szczepańska, wicedyrektor szkoły nr 124, w jej placówce były dwie godziny zajęć, a po nich msza. Dzieci były pod stałą opieką pedagoga, po powrocie z kościoła mogły zjeść obiad w szkolnej stółowce i korzystać ze świetlicy.

Luz mieli też uczniowie podstawówki nr 195. Tam najmłodsi poza mszą uczestniczyli tylko w zajęciach świetlicowych.

Najciekawsze rozwiązanie znalazła szkoła mieszcząca się przy ul. Kajki. Tam udało się zorganizować wszystko tak, by ani dzieci, ani tym bardziej rodzice nie odczuli zmienionego trybu.

- W tym roku udało się ustalić z proboszczem godziny rekolekcji w taki sposób, że nie miały one większego wpływu na resztę zajęć.

Nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, żeby z powodu rekolekcji, które trwają 45 minut, przez trzy dni nie było normalnych lekcji - mówi ojciec bliźniaczek.
W pierwszy dzień ksiądz prowadził nauki w szkole, w drugi dzieci mogły uczestniczyć w spowiedzi w kościele, w trzeci były na mszy - opowiada dyrektor SP nr 218 Ewa Skiba i dodaje, że w ciągu wszystkich dni zajęcia lekcyjne odbywały się zgodnie z planem lekcyjnym. Tak więc uczniowie opuszczali zaledwie jedną, góra dwie lekcje.

REKLAMA

Wolnoć Tomku

Rodzice dopytują, jaki jest problem w tym, by dzieci miały normalne lekcje w każdej szkole. - Wyjście do kościoła to najwyżej dwie godziny lekcyjne. Czym kierują się dyrekcje, że odpuszczają resztę zajęć? W klasie mojej córki są wielkie zaległości, bo wychowawczyni przez długi czas miała zwolnienie lekarskie. Dodatkowe wolne w tej sytuacji, to okaleczanie dzieci. Jak to nadrobią? - pyta czytelniczka z Międzylesia.

- Czy nie można odgórnie ustalić, by w okresie rekolekcji zajęcia szkolne odbywały się zgodnie z planem? - dopytują rodzice. - Dlaczego każda dyrekcja decyduje zgodnie z zasadą "wolnoć Tomku..."?

REKLAMA

Kuratorium tłumaczy

Rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Warszawie Andrzej Kulmatycki wyjaśnia, że kwestie organizacji rekolekcji reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. - Określa ono, że uczniowie uczęszczający na naukę religii uzyskują przez trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych, jeżeli religia lub wyznanie, do którego należą, nakłada na swoich członków tego rodzaju obowiązek. Pieczę nad uczniami w tym czasie zapewniają katecheci - mówi rzecznik kuratorium. Szczegóły dotyczące organizacji ustalają już organizatorzy rekolekcji z dyrekcją szkoły.

Zasady organizacji zajęć edukacyjnych w szkole regulują odrębne przepisy. - Rozporządzenia określają przypadki, w których dyrektor może ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych, ma jednak obowiązek zorganizowania w tym czasie zajęć wychowawczo-opiekuńczych oraz poinformowania rodziców o możliwości udziału uczniów w zajęciach wychowawczo-opiekuńczych w dodatkowe wolne dni od zajęć edukacyjnych - dodaje Andrzej Kulmatycki.

Niech się normalnie uczą!

- Zgodnie z rozporządzeniem trzeba dzieci zwolnić na rekolekcje, ale to nie oznacza, że muszą mieć trzy dni bez normalnych lekcji - argumentuje jeden z rodziców. - Dyrekcje mogą, ale nie muszą ustalać trzech wolnych dni i zapewniać na ten czas jakieś pseudozajęcia. Nie rozumiem, dlaczego to robią. Dlaczego z powodu 45 minut rekolekcji szkoły marnują czas przez trzy dni? Dlaczego od lat nie reagują na to władze oświatowe? - dopytuje nasz czytelnik.

Anna Sadowska, mk, oko

 

REKLAMA

Komentarze (3)

# xray

11.04.2012 09:58

katotaliby rządzą nami

# jonasz

11.04.2012 11:59

Primo: nie wykorzystujemy niniejszego artykułu do propoagowania nazewnictwa, które sąd może uznać za obelżywe
Secundo: rozumiem rodziców, dla których szkoła pełni nie tylko funkcje edukacyjne (- jak dużo warte mogliśmy się przekonać ogladajac ostatni odcinek "Rancza"), wychowawcze, ale i opiekuńcze.
Tertio: rok 1992 to zachłyśniecie się odzyskaną wolnością, powrót do schematów, które się sprawdzały pól wieku wcześniej i normowanie stosunków z Watykanem - mimo wszystko warto rozmawiać o przemodelowaniu tego rozwiązania (również lekcji religii w szkołach)
Quatro: takie wyjście ( 3 dni bez szkoły) doceniają uczniowie starszych klas podstawówek i wyżej:)
*
BTW - trudno o Francji mówić, że żadzą nią katotaliby, a jeszcze do niedawna sroda to był dzień wolny od szkoły, bo "teoretycznie" dzieciaki tego dnia chodziły na religię.

# jonasz

11.04.2012 12:23

Errata - oczywiście rządzą ( to o Francji), a nie żądzą :( sorki

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Boże Narodzenie 2024
Boże Narodzenie 2024

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe