Kiedy awanturującego się Adama B. żona nie wpuściła do mieszkania, mężczyzna podpalił drzwi. Teraz za to odpowie.
Do awantury doszło w jednym z budynków przy ul. Smoleńskiej. Policjantów zawia-domiła wystraszona małżonka awanturnika. Mężczyzna przyszedł do domu i zaczął krzyczeć. Przerażona małżonka nie chciała otworzyć mężowi drzwi wejściowych. Wystawiła spakowaną torbę Adama B. na korytarz. Udało jej się zamknąć tylko jedne drzwi. Mężczyzna powiesił swoje własne koszule na zewnętrznych drzwiach do mieszkania i podpalił je. Następnie zamknął drzwi i nie pozwolił wyjść małżonce i synowi. Kobieta ugasiła pożar wywołany przez męża i wezwała policjantów. Adam B. uciekł, policjanci ruszyli jednak w pościg za nim. Jadąc ul. Witebską zauważyli kierowcę daewoo, który na widok patrolu gwałtownie skręcił. Zatrzymali auto na ul. Ossowskiego. W trakcie legitymowania wyczuli zapach spalenizny. Adam B. pokrętnie się tłumaczył. Mówił, że właśnie był w mieszkaniu żony, bo chciał odebrać swoje rzeczy. Policjanci postawią mu zarzut znęcania się nad rodziną i uszkodzenia mienia.
cehadeiwu
na podst. informacji VI KRP