Autobus co pół godziny. "Jedna awaria i jesteśmy odcięci"
15 listopada 2016
126 to jedna z linii, które padły ofiarą powakacyjnych cięć. Czy większy autobus, ale kursujący rzadziej, to dobre rozwiązanie?
126 to jedna z najdziwniejszych linii autobusowych w Warszawie. Na ulicach Białołęki autobusy z tym numerem można było spotkać już w latach 50., choć od tamtych czasów trasa i rozkład jazdy zmieniły się wielokrotnie. Dziś 126 przeżywa chwile świetności tylko w okolicach dnia Wszystkich Świętych, gdy setki pasażerów dojeżdżają nim do cmentarza na Tarchominie. Przez pozostałą część roku linia jest kojarzona z zagmatwaną trasą z trzema wariantami (to "wina" specjalnych kursów do Polfy i hal przy Marywilskiej) i melodyjną mową wietnamskich imigrantów, dojeżdżających do pracy w halach targowych. Pokonanie całej trasy z Tarchomina do centrum handlowego przy Głębockiej trwa ponad 50 minut, co z pozoru czyni 126 absurdalną linią. Dla wielu osób jest ona jednak bardzo ważnym połączeniem.
- Jako mieszkaniec osiedla Marywilska jestem oburzony zostawieniem 126 na wakacyjnym rozkładzie jazdy - mówi nasz czytelnik. - To jedyna linia, która łączy nas z centrum dzielnicy na Tarchominie i z Modlińską, gdzie możemy przesiąść się do kilkunastu linii. Kursy co pół godziny to zdecydowanie za mało. Jedna awaria i jesteśmy odcięci od świata przez godzinę.
Przypomnijmy: przed wakacjami 126 kursowało co 20 minut i - podobnie jak wiele linii - zmieniło rozkład na początku wakacji. Pod koniec sierpnia Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił pozostawienie autobusu na wakacyjnym rozkładzie i jednoczesną likwidację weekendowego 426, łączącą Kupiecką z pętlą w węźle trasy S8 z Modlińską. W rezultacie duża część Żerania pozostała z SKM-ką i kilkoma rzadko kursującymi liniami autobusowymi.
- Utrzymanie po wakacjach półgodzinnej częstotliwości jest wynikiem niewielkiej liczby pasażerów - odpowiada Magdalena Potocka, rzeczniczka ZTM. - Jednocześnie skierowaliśmy do obsługi 126 dłuższe wozy, zapewniające 80-100 miejsc. W wakacje linię obsługiwały autobusy o mniejszej pojemności. Pomiary przeprowadzone we wrześniu, zarówno w dzień powszedni, jak i w weekend, wskazują na wolne miejsca w autobusach. W najbliższym czasie planujemy przeprowadzenie kolejnych pomiarów. W przypadku zwiększenia się liczby pasażerów będziemy interweniować.
W najbliższych latach liczba mieszkańców Marywilskiej będzie szybko rosła. Jeśli plany deweloperów dojdą do skutku, zamieszka tam ok. 4500 osób.
(dg)