Aleja Sportów Miejskich to niewypał? "Sam beton"
21 czerwca 2019
Po zaledwie pięciu latach od otwarcia skwer na Górcach jest krytykowany za wykonanie i lokalizację. Padają też propozycje remontu.
- Aleja, wciskającą się długim klinem między nowe osiedla przy ulicy Pełczyńskiego na Górcach, robi naprawdę duże wrażenie - pisaliśmy w marcu 2014 roku, jeszcze przed otwarciem Alei Sportów Miejskich. - Boiska, siłownia, plac do gry w bule, kawiarnia, taras, ścianka wspinaczkowa, kino plenerowe, a nawet miejsce dla parkourowców i zielona łąka, która być może zamieni się w warzywniak. Wszystko to zmieściło się na niewielkiej przestrzeni.
Aleja Sportów Miejskich miała być czymś więcej, niż zwykły skwer, jakich mamy w Warszawie mnóstwo. Z opowieści wyłaniał się obraz prężnie działającego miejsca, w którym czas wolny spędzają mieszkańcy całej dzielnicy, promowane są nieznane w Polsce sporty, a warszawiacy umawiają się na spotkania przez internet. Tymczasem ostatni merytoryczny wpis na stronie facebookowej Alei ukazał się miesiąc po otwarciu, o pomysłach na nieznane atrakcje (np. bike polo) już chyba nikt nie pamięta, a gdy z budżetu partycypacyjnego kupiono kijki do nordic walkingu, przez cały rok nikt ich nie wypożyczył.
Więcej zieleni, mniej psów
Na początku miesiąca na sąsiadującej z Aleją działce zaczęły pojawiać się... plamy asfaltu. Wypływająca spod ziemi z powodu upału substancja to pamiątka po przemysłowej przeszłości tej części osiedla - nieszkodliwa dla zdrowia, ale potrafiąca zniszczyć buty. Teraz mieszkańcy obawiają się, że asfalt pojawi się także na skwerze. Równolegle urzędnicy sprawdzają pomysł Mikołaja Zawodnego, zgłoszony do budżetu obywatelskiego na przyszły rok.
- Projekt obejmuje pierwszy etap rewitalizacji Alei Sportów Miejskich, która aktualnie jest obiektem technologicznie przestarzałym i niebezpiecznym, wykonanym całkowicie z betonu, dodatkowo bez uwzględnienia potrzeb najmłodszych mieszkańców - pisze pomysłodawca. - Proponowane prace obejmują m.in. wymianę ziemi, zasianie trawy, zasadzenie drzew, umieszczenie huśtawek. Po wykonaniu prac zakaz wstępu będą miały psy. Nie można też będzie się tam poruszać na dużych rowerach oraz hulajnogach elektrycznych.
Proponowane zmiany kosztowałyby ok. 333 tys. zł. Jeśli projekt zostanie dopuszczony do głosowania, o wszystkim zdecydują mieszkańcy.
(dg)