Oddane do użytku, długo wyczekiwane przez mieszkańców Boernerowa, ekologiczne parkingi wzdłuż ul. Kaliskiego, mają w opinii czytelników "niepozorny", dwumetrowy feler.
- Dlaczego nie zlikwidowano drewnianych słupów stojących na środku nowo wybu-dowanego chodnika wzdłuż parkingów? - pyta pani Barbara.
Czytelniczka ustaliła, że słupy stojące pośrodku i tak wąskiego chodnika nie mogły zostać zlikwidowane podczas budowy parkingu, ponieważ urzędnicy nie wiedzieli... do kogo one należą. - Chodnik nie jest dobrze oświetlony. Wieczorem trudno jest przechodniom ominąć słupy. Sama byłam świadkiem jak starsza pani uderzyła w jeden z nich czołem - opowiada pani Barbara. Uważam, że zanim rozpoczęto prace na chodniku, urzęd-nicy powinni ustalić właściciela słupów, a nie robić remont i je tu zostawiać. Słupy trzeba bezwzględnie zlikwidować, bo nie tylko przeszkadzają w chodzeniu, ale za-grażają bezpieczeństwu gorzej widzących osób - uważa czytelniczka.
Jak sytuację tłumaczy dzielnica?
- Faktycznie mieliśmy problem z ustaleniem, do kogo te słupy należą. Nikt nie chciał się do nich przyznać. W takiej sytuacji wybraliśmy mniejsze zło. Postanowi-liśmy je zostawić, aby nie wstrzymywać całej inwestycji - tłumaczy Krzysztof Zyg-rzak, rzecznik urzędu dzielnicy Bemowo. - W momencie uzyskania zgody właścicie-la, słupy znikną z tego chodnika - zapewnia rzecznik.
Anna Przerwa