80 lat po tajemniczej zbrodni. Zamordowano 96 osób
7 stycznia 2020
Do dziś nie wiadomo, co dokładnie stało się w święto Trzech Króli 1940 roku. Tragiczne wydarzenia upamiętni pomnik przy Powstańców Śląskich.
Był dzień Objawienia Pańskiego roku 1940 - kolejne święto obchodzone w Polsce okupowanej przez Niemców. W ciągu pierwszych kilku miesięcy naziści zdążyli m.in. nakazać Żydom noszenie opasek z gwiazdą Dawida, założyć polskojęzyczne gazety i dokonać pierwszych masowych zbrodni. W okolicach Warszawy do najtragiczniejszych wydarzeń doszło w nocy 26/27 grudnia 1939 roku w Wawrze, gdzie zginęło 107 przypadkowych, niewinnych osób. Zbrodnia ta jest świetnie udokumentowana, a jej ofiary od dawna mają własny pomnik. Dziesięć dni później doszło do masowego morderstwa, które do dziś owiane jest tajemnicą: egzekucji na Szwedzkich Górach.
Odpowiedzialność zbiorowa?
Według większości źródeł "Szwedzkie Góry" były ziemnymi umocnieniami z czasów wojen polsko-szwedzkich, znajdującymi się na skraju Lasu Bemowskiego, w miejscu zajmowanym dziś przez lotnisko Babice. 6 stycznia 1940 roku miejsce to stało się areną egzekucji dokonanej na 96 osobach. Kim były ofiary, kim kaci? Czy podobnie jak w Wawrze, także koło Boernerowa zastosowano odpowiedzialność zbiorową? Jeśli tak, to za co? O zbrodni sprzed 79 lat nie wiemy dziś niemal nic.
Dwa lata po wojnie w miejscu wskazanym przez mieszkańców Boernerowa przeprowadzono ekshumację. Okazało się, że mogiła na skraju Lasu Bemowskiego rzeczywiście kryje ciała 96 mężczyzn i kobiety, ale udało się zidentyfikować tylko trzy osoby: Władysława Guteszusta, Mariana Gutowskiego lub Sutowskiego i Kazimierza Makowskiego. Szczątki wszystkich ofiar zostały przeniesione na cmentarz-mauzoleum w Palmirach.
Pomnik nie powstał
Ofiary niemieckiej zbrodni z 6 stycznia 1940 roku do dziś nie doczekały się upamiętnienia z prawdziwego zdarzenia. Trzy lata temu zaapelowaliśmy, by samorząd rozpoczął przygotowania do odsłonięcia pomnika w 80. rocznicę wydarzeń. Ówczesny burmistrz Michał Grodzki i radni podchwycili temat, proponując stworzenie miejsca pamięci na rogu Powstańców Śląskich i Maczka. Pomnik miał być gotowy na styczeń 2020 roku.
W 80. rocznicę okazało się, że budowa pomnika w ciągu trzech lat przerosła możliwości bemowskiego samorządu. Przetarg na budowę został unieważniony, ponieważ w budżecie dzielnicy zabrakło 140 tys. zł. Kolejna okrągła rocznica za 10 lat.
Dominik Gadomski