"Zegrzyk" kursuje z potknięciami
9 czerwca 2006
W miniony weekend regularne kursy rozpoczął szynobus "Zegrzyk". Na razie z Warszawy-Gdańskiej nad Zalew Zegrzyński można dojechać tylko w weekendy, ale już od 24 czerwca będzie kursował codziennie.
- Chciałbym podziękować przedstawicielom urzędu marszałkowskiego, sta-rostwa, kolei i organizacji pozarządowych za pomoc i współpracę przy uruchomie-niu szynobusu - mówił na uroczystości wójt Nieporętu Sławomir Mazur. - Chcemy, aby połączenie się rozwijało. Wierzę, że uda się wprowadzić wspólny bilet, który objąłby nie tylko metro, szynobus, ale i wodny tramwaj, kursujący nad Zalew.
"Zegrzyk" udało się uruchomić m.in. dzięki zaangażowaniu władz Nieporętu i Społecznej Rady Pasażerów. Po części oficjalnej pociąg ruszył w swój pierwszy kurs. Na pokładzie odbyła się konferencja prasowa dla zebranych przedstawicieli mediów. Tyle części oficjalnej.
Mniej oficjalne przeżycia mieli mieszkańcy, którzy uwierzyli w rozkład jazdy "Zegrzyka". Tu okazało się, że mimo nowej oprawy, PKP obyczajów nie zmienia: - Koszmarne! W niedzielę chciałem jechać z synem do Warszawy do kina - pisze na legionowskim forum niedoszły pasażer "Zegrzyka". - O planowanej godzinie szyno-bus nie przyjechał. Po ok. 20 min przez megafon podano, że spóźni się 40 min. Czekaliśmy więc cierpliwie na peronie pierwszym, na który według rozkładu miał przyjechać "Zegrzyk". W pewnym momencie zza stojącego pociągu towarowego zobaczyliśmy zatrzymujący się przy peronie drugim szynobus. Jego wjazdu ani zmiany peronu podać nie raczono. Próbowaliśmy przebiec przez kładkę, ale nie było szans, bo postój trwał zaledwie kilka sekund.
oko
Kamil Dworakowski dokonuje ostatniego przecięcia wstęgi