REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Zdradzili wyborców?

  17 października 2007

W wyborach do Sejmu i Senatu duża część kandydatów to samorządowcy. Wójtowie, starostowie, radni powiatowi i miejscy. Na czele mazowieckich list - wojewoda Jacek Sasin i marszałek województwa Adam Struzik.

REKLAMA

Czy można powiedzieć, że wszyscy oni zdradzili swoich poprzednich wyborców i chcą po prostu porzucić sprawowane funkcje, by "załapać się" na coś lepszego?

- Chcą porzucić swoje stanowiska i pracę, którą rozpoczęli na szczeblu lokal-nym, a co za tym idzie - swoich wyborców. Zarazem, paradoksalnie, ponownie liczą na ich głosy. Powinni mieć zakaz kandydowania - tak często mówią Czytelnicy w rozmowach z dziennikarzami "Echa". Kandydujący samorządowcy nie zgadzają się z tą oceną.

Piotr Uściński, wicestarosta powiatu wołomińskiego, kandyduje do Sejmu z listy PiS w okręgu podwarszawskim: - Nie zgadzam się z tymi zarzutami. Co innego, jeśli kogoś wybrano bezpośrednio i zmiana na jego dotychczasowym stanowisku pociąga za sobą konieczność przeprowadzenia nowych wyborów. W przypadku wicestarosty nie ma takiej sytuacji. Moje miejsce zajmie ewentualnie inna osoba z listy PiS-u, na którą mieszkańcy także głosowali w wyborach samorządowych. Uwa-żam, że na posłów powinny kandydować osoby obdarzone już zaufaniem społecz-nym, a nie zupełni nowicjusze. Takimi osobami są często samorządowcy. Potrzeba posłów lokalnych, którzy mogliby zrobić coś dobrego dla swojego regionu.

Agnieszka Kuncewicz, radna Warszawy, kandyduje do Senatu z ramienia LiD: - Decyzja o kandydowaniu jest trudna i ja też się nad tym zastanawiałam. Jednak po trzech kadencjach pracy w samorządzie widzę bariery związane z wadliwym usta-wodawstwem. Nie da się ich zlikwidować działając na szczeblu lokalnym. Dlatego też zdecydowałam się kandydować do Senatu. Kandydowanie na pewno nie jest czymś niewłaściwym. Jest bardziej pokazaniem swoich ambicji i gotowości do dzia-łania przez dłuższy czas na rzecz społeczeństwa. Nie wiąże się to na pewno ze zdradą. Niewielu z nas dostanie się do parlamentu i będziemy dalej pracować na szczeblu lokalnym.

Ocenę poszczególnych "przypadków" pozostawiamy wyborcom. Jedno jest pewne - na każdym szczeblu są osoby gotowe do pracy na rzecz mieszkańców i tacy, którzy o swoich wyborcach szybko zapominają. Dbają zaś bardzo, by znaleźć dla siebie i rodziny pracę w jakimkolwiek urzędzie. Czy mnożące się wybory to cena czy szansa naszej młodej demokracji?

mz

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe