Zmotoryzowani mieszkańcy Woli skarżą się na fatalny stan nawierzchni ulicy Gniewkowskiej oraz Potrzebnej. - Tam dopiero jest horror. Obecnie jest to jedyny przejazd z Woli na Ochotę i do Włoch po zachodniej stronie al. Prymasa Tysiąclecia. Sznur aut, a droga jak dla terenówek. Nie można było jej wyremontować przed zamknięciem Dźwigowej? - pyta czytelnik.
Zarząd Dróg Miejskich, w którego gestii leży naprawa nawierzchni obu ulic, na pytanie naszego czytelnika odpowiada krótko: - Nie można było wyremontować ulic przed zamknięciem Dźwigowej, gdyż jej remont nie był przez nas planowany. Nakaz jej przebudowy otrzymaliśmy od wojewódzkiego mazowieckiego inspektora nadzoru budowlanego.
Tylko 20 procent dróg w naszym zarządzie wymaga remontu, pozostałe 80 procent udało nam się już wyremontować - cieszy się Gałecka.
Do prac musieliśmy więc przystąpić jak najszybciej - tłumaczy Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM. Nie wiadomo tylko, czy ulicę udałoby się wyremontować przed zamknięciem ulicy Dźwigowej, skoro i tak ZDM nie ma pieniędzy na wymianę nawierzchni - ani ul. Gniewkowskiej, ani Potrzebnej. - Warszawskie ulice są remontowane na bieżąco. Tylko 20 procent dróg w naszym zarządzie wymaga remontu, pozostałe 80 procent udało nam się już wyremontować - cieszy się Gałecka. Niestety, z braku pieniędzy kierowcy nieprędko doczekają się generalnego remontu wolskiego objazdu ul. Dźwigowej. - W tym roku w planach nie mamy remontu ul. Gniewkowskiej, gdyż nasz budżet jest o 10 mln zł mniejszy niż w roku ubiegłym - tłumaczy Gałecka.
Anna Przerwa