Zdemontują esowanie na Krokwi i Podróżniczej
7 lipca 2017
Zamontowane prawie rok temu w celu uspokojenia ruchu wysepki zostaną zdemontowane. Taka jest wola mieszkańców, którzy wypowiedzieli się w ankiecie przeprowadzonej przez urząd dzielnicy.
W czerwcu urzędnicy przeprowadzili ankietę, w której zapytali mieszkańców o to, czy zastosowane rozwiązanie się sprawdza. Większość osób (56%) uważa, że żadne uspokojenie ruchu nie jest potrzebne. Ani na Podróżniczej, ani na Krokwi. Wyjątkiem są ulice w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły. Tu, zdaniem ankietowanych, powinny powstać progi zwalniające (41%) lub inne rozwiązanie (10%).
- Odpowiedzi zbieraliśmy w Szkole Podstawowej nr 257 przy ul. Podróżniczej (200), wśród mieszkańców obydwu ulic (136) oraz przez Internet (328) - informuje rzeczniczka urzędu dzielnicy Marzena Gawkowska. - Dostaliśmy łącznie 664 odpowiedzi, którym nadaliśmy odpowiednie wagi. W związku z tym, że sprawa dotyczy bezpieczeństwa, najważniejsze dla nas były głosy zebrane w szkole - 50% i wśród mieszkańców - 40%. Opinie pochodzące z ankiety internetowej stanowiły 10 % przy wagowaniu.
Esowanie jezdni jest w krajach europejskich uznane za rozwiązanie nowoczesne. Na Białołęce nie spotkało się z przychylnym przyjęciem. Niespełna 10% głosujących było za pozostawieniem go.
Pas do skrętu w Krokwi
W tym roku skrzyżowanie Klasyków i Krokwi zostanie przebudowane, tak by samochody jadące zza torów kolejowych miały wydzielony pas do skrętu w lewo, w stronę bloków i szkół na Podróżniczej i Dziatwy. Zdecydowało o tym ponad 700 mieszkańców, którzy poparli pomysł radnego Filipa Pelca w głosowaniu nad budżetem partycypacyjnym w zeszłym roku. ZDM ma zarezerwowane na przebudowę 41 tys. zł.
(oko)
Nasz komentarz
Postępowanie urzędu dzielnicy w sprawie Podróżniczej jest dla mnie szokujące. Jeśli rzeczywiście mamy problem z bezpieczeństwem w rejonie szkoły, należy poprosić o pomoc ekspertów, tzn. zamówić fachową ekspertyzę, prosząc specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego i inżynierów ruchu o przygotowanie 2-3 propozycji. Prawdopodobnie zasugerowaliby oni budowę wyniesionych skrzyżowań i przejść dla pieszych, dzięki którym ruch odbywałby się płynnie, ale rozpędzenie się byłoby niemożliwe.
Słuchanie głosu większości w sprawach bezpieczeństwa to bardzo niebezpieczne, nierozsądne postępowanie. Czy ktoś wyobraża sobie głosowanie "co robić" na pokładzie samolotu, który właśnie ma awarię? Opieranie się na woli większości ma w takich sytuacjach tylko jedną zaletę: jest na kogo zrzucić odpowiedzialność. "Był wypadek? No cóż, ulicę projektowali sami mieszkańcy, więc to nie wina urzędu".
Dominik Gadomski