Zawiesili, bo chciał zmian
20 listopada 2009
Cztery miesiące na stanowisku prezesa Kolei Mazowieckich - takim stażem może się pochwalić Jakub Majewski. 9 listopada decyzją rady nadzorczej KM Majewski został zawieszony w obowiązkach.
Uzasadnienia swojej decyzji rada nadzorcza nie opublikowała. Już po zamknię-ciu tego numeru "Echa" odbyła się sesja sejmiku mazowieckiego, na której miała być dyskutowana kwestia zawieszonego prezesa. - Radni sejmiku zwrócili się do rady nadzorczej KM o uzasadnienie tej decyzji - powiedział nam Grzegorz Kostrze-wa-Zorbas, radny mazowiecki. - Dopóki jej nie poznamy, możemy tylko się do-myślać, co było przyczyną.
Jakie są więc przypuszczenia? - Prezes Majewski jest przedstawicielem nowego nurtu w kolejnictwie - mówi radny Kostrzewa-Zorbas. - Można przypuszczać, że swoimi pomysłami zaniepokoił skostniałych kolejarzy, zagroził interesom tej grupy, której odpowiadał zastój w Kolejach Mazowieckich. To część "cywilizacyjna" de-cyzji, bo reformy proponowane przez prezesa nie odpowiadały tym, którzy nie za-uważyli, że potrzebne jest zachodnie myślenie. No i jest jeszcze część polityczna.
Nieoficjalnie mówi się, że zmiany nie podobały się powiązanym z marszałkiem województwa Adamem Struzikiem członkom rady nadzorczej.
- Zawieszenie Jakuba Majewskiego oceniam bardzo źle - mówi nam Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, który kieruje pracami mazowieckiej komisji rozwoju regionalne-go. - Proponowane przez niego zmiany mogły wprowadzić Koleje Mazowieckie w XXI wiek. Mam nadzieję, że dojdzie do reform, bo dzięki temu zyska cały transport na Mazowszu.
O komentarz do zawieszenia Jakuba Majewskiego poprosiliśmy też szefa sto-łecznego Zarządu Transportu Miejskiego Leszka Rutę. - Jest to decyzja władz spółki, nie znam uzasadnienia, a wiem, że na relacjach prasowych nie można się oprzeć, dlatego tego nie komentuję. ZTM współpracuje z Kolejami Mazowieckimi, a nie z tym czy z tamtym prezesem, dobre kontakty mieliśmy także z poprzednią panią prezes - powiedział "Echu" dyrektor Ruta.
Zawieszenie Majewskiego po czterech zaledwie miesiącach kierowania przez niego Kolejami Mazowieckimi jest faktem. I chociaż prócz rady nadzorczej KM nikt nie zna podstaw tej decyzji, słusznym wydaje się przypuszczenie, że zapowiedziami reformowania skostniałego przedsiębiorstwa zagroził istniejącemu status quo. Widocznie komuś w Kolejach Mazowieckich nie zależy, żeby było nowocześniej i lepiej. Grunt, że jest ciepła posadka.
Pociągi są dla kolejarzy, czy dla pasażerów?
Wiktor Tomoń