Zatankował auto i jechał zygzakiem. Interwencja straży miejskiej
16 grudnia 2021
Mieszkaniec powiatu kozienickiego 13 grudnia przyjechał pijany na stację benzynową przy Łodygowej. Strażnicy miejscy, który widzieli, jak chwiejnym krokiem podąża do auta, podjęli interwencję.
Funkcjonariusze z Targówka, którzy kwadrans po godz. 23:00 weszli do budynku stacji benzynowej przy Łodygowej, zauważyli dwóch mężczyzn wsiadających do zaparkowanego 20 metrów dalej volkswagena.
Jechał zygzakiem
Choć ich zachowanie wskazywało na to, że mogą być pod wpływem alkoholu, na reakcję było już za późno.
Kryzys Legii i błysk Lecha powywracały kursy na mistrza
Od dawna utarło się stwierdzenie, że polska Ekstraklasa jest nieprzewidywalną ligą. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że aktualny mistrz, czyli Legia będzie grała w lidze tak źle, że kursy na ich spadek będą niższe niż na obronę tytułu!
Auto ruszyło. Strażnicy wsiedli do radiowozu i ruszyli za nim. Volkswagen skręcił w Radzymińską, ale jadący w stronę centrum kierowca miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy.
Funkcjonariusze wezwali wsparcie. Gdy samochód zatrzymał się na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem z Gorzykowską, strażnicy polecili mu, by zjechał na pobliski przystanek autobusowy.
"Jedno piwo"
- Polecono kierowcy, by wyjął kluczyki ze stacyjki - relacjonuje straż miejska. - Od kierującego volkswagenem 32-letniego mieszkańca Sieciechowa czuć było alkohol, a jego mowa była bełkotliwa. Zapytany, czy spożywał alkohol, odparł, że około godz. 18:00 wypił jedno piwo, więc alkomat pewnie nic nie wykaże. Mimo to wezwano patrol policji.
Policjanci potwierdzili, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu - wydmuchał 1,6 promila. Sprawdzono też dwóch pasażerów auta. Jeden z nich figurował w policyjnej bazie danych jako poszukiwany w celu ustalenia miejsca pobytu. Mężczyźni zostali przewiezieni do pobliskiego komisariatu.
(db)
.