Zagrodzone dojście do Fortu Bema. "Zakaz przejścia, teren prywatny"
3 listopada 2020
- Zagrodzono wejście na Fort Bema od Waldorffa. O co chodzi? Przy budynku Legii. Postawiono murek pod ogrodzenie - napisała na facebookowej grupie dla mieszkańców Bemowa pani Ewa.
- Na budynku jest tabliczka, że obowiązuje zakaz przejścia, że to teren prywatny. Może teraz zaostrzyli zakaz? - zastanawia się pan Andrzej. - Ale jest też zrobiona z publicznych funduszy ścieżka rowerowa i spacerowa, która bez żadnej informacji właśnie została zamknięta - odpowiada mu pani Ewa. - Czyli dzielnica wybudowała coś nielegalnie na prywatnym terenie? - zastanawia się pan Kamil.
"Zakaz przejścia, teren prywatny"
Jak się dowiedzieliśmy w bemowskim ratuszu, właściciel nieruchomości rozpoczął grodzenie swojej nieruchomości, którą nabył wiele lat temu od Skarbu Państwa. - Jako właściciel terenu ma do tego prawo. Przed nabyciem nieruchomości przez osobę fizyczną dzielnica Bemowo wybudowała tam ciąg pieszo-rowerowy - krótko informuje rzeczniczka urzędu Małgorzata Kink. W związku z tym, że teren jest właśnie grodzony, bemowski ratusz podejmie działania, by chodnik ze ścieżką rowerową przenieść. Dlaczego tak późno, skoro problem istniał od lat?
- Przejście zawsze tu było, ale wiele lat temu właściciel terenu umieścił tabliczkę: "Proszę nie przechodzić. Teren prywatny". W urzędzie od kilku lat prowadzono korespondencję na ten temat. Wiem, że właściciel starał się uregulować formalnie tę kwestię - mówi radny Robert Podpłoński i dodaje, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dogadanie się z właścicielem grodzonego terenu.
Powstanie 30-metrowy odcinek drogi równoległej
Urzędnicy definitywnie odrzucili tę opcję. - Należy wykonać projekt nowego przebiegu chodnika - w uzgodnieniu z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, a w kolejnym etapie zlecić prace budowlane - dodaje rzeczniczka. Zatem przez co najmniej kilka miesięcy spacerowicze i rowerzyści będą odcięci od wygodnego dojścia do Fortu Bema od strony Waldorffa.
- To kłopot dla wielu spacerowiczów, którzy zostawiali samochody przy Waldorffa i szli do Fortu, dla osób starszych, dla osób z wózkami dziecięcymi - wylicza Robert Podpłoński. Radny podkreśla, że chodzi raptem o 20-30 metrów terenu, przez który przebiega chodnik. - Pewnie, że można wykonać obejście, bo za płotem jest na to miejsce. Tylko że konserwator musi wydać opinię. Zaraz może się okazać, że wiele miesięcy albo dłużej będziemy na to czekać. Wydaje mi się, że władze dzielnicy powinny nadal szukać porozumienia z właścicielem terenu, bo nie mam przekonania, żeby mu na tych paru metrach jakoś specjalnie zależało - komentuje radny Podpłoński.
(DB)