Za ciężkie plecaki
3 kwietnia 2009
Blisko połowa dzieci nosi plecaki dwa razy cięż-sze od dopuszczalnego ciężaru. Takie wyniki potwierdzają badania, jakie przeprowadza się cyklicznie w szkołach.
Sam plecak zwykle waży niewiele, ale po zapakowaniu nie tylko książek, ale też innych drobiazgów, nawet dorosły odczuje ten ciężar. Dzieci noszą dużo książek oraz ćwiczeń, z któ-rych korzystają w domu. Publikacje mają wiele kolorowych zdjęć, co jest z jednej strony wska-zane, bo dla dzieci nauka z ilustracjami wydaje się o wiele ciekawsza, jednak wpływa to również na objętość podręczników, które swoje ważą.
Tymczasem ortopedzi alarmują o coraz częstszych wadach postawy, skrzywieniach krę-gosłupa czy uszkodzeniach dysku. Rodzice częs-to sami dostrzegają ten problem. - Maluchy no-szą zbyt dużo i powinno się coś z tym zrobić, ale jak rozwiązać ten problem, biorąc pod uwagę to, że szkoły nie mają pieniędzy np. na drugi zestaw podręczników, który pozostawałby w szkole? - mówi mama trzecioklasistki.
- Staram się sprawdzać, jak córka pakuje się do szkoły, bo zdaję sobie spra-wę, jak niekorzystnie może wpłynąć na rozwój dziecka noszenie ciężkiego plecaka - mówi rodzic drugoklasistki.
Dzieci noszą za ciężkie plecaki z różnych powodów. Zdarza się, że młodsi ucz-niowie mają po dwa piórniki, dwudniowe kanapki, których zapomnieli wyjąć, cza-sem dodatkowe książki na zajęcia pozalekcyjne, a nawet zabawki czy całkiem spo-ro monet.
W większości szkół w naszej dzielnicy młodsze dzieci nie noszą przyborów na zajęcia plastyki czy techniki. Zostawiają je w salach, w niezamykanych szafkach. Zdaniem dyrektorki jednej ze szkół podstawowych na Targówku problem noszenia przez dzieci podręczników z domu jest łatwy do rozwiązania. Wystarczyłoby wpro-wadzić podręcznik podzielony na broszury. Są one lżejsze i dzieci z łatwością mogą je nosić.
Przechowywanie kredek czy farb w szafkach nie jest z pewnością rozwiązaniem wystarczającym, ale gwarantuje pewien krok w stronę odciążenia ucznia. Najbar-dziej pożądanym rozwiązaniem byłoby zakupienie przez szkoły drugiego kompletu podręczników, z których uczniowie mogliby korzystać w szkole. Dyrekcje bronią się i mówią, że nie mają na to pieniędzy. A przecież można np. tanio odkupić od star-szych roczników. Co roku podręczników byłoby więcej. Tematem powinny solidnie zająć się rady rodziców. Mankamentem jest to, że każdy nauczyciel wybiera inny podręcznik i dość często wprowadzane są zupełnie nowe. Nie zmienia to faktu, że rodzice mogą wymusić na szkołach proste rozwiązania i trzymać się ich przez wiele lat.
bk, apc