REKLAMA

Wawer

różne »

 

Wywiad miesiąca

  25 stycznia 2008

Wywiad z Adamem Godusławskim.

REKLAMA

Adam Godusławski ur 27.05.1980 r. w Warszawie, radny dzielnicy Wawer kadencji 2002-2006 oraz 2006-2010. Absolwent Politechniki Warszawskiej Wy-działu Inżynierii Produkcji z tytułem magistra inżynie-ra. Absolwent studiów podyplomowych na SGH. W latach 2004-2005 redaktor naczelny Magazynu Wa-wer. Kilkanaście lat uprawiał czynnie piłkę nożną. Za-palony myśliwy, kultywuje w tym względzie tradycje rodzinne, pasjonat przyrody oraz sędzia kolarski z poziomem Narodowy UCI.

* * *

- Na wstępie dziękuję za zaproszenie do wywiadu, w poprzedniej kadencji byłem chyba jedynym radnym, który nie dostał takiej szansy.

Wcześniej nasz Informator ukazywał się rzadziej, był miesięcznikiem, zatem nie zdążyliśmy zamieścić wywiadów z wszystkimi radnymi. Z przyjemnością nadrabiamy te zaległości teraz, kiedy gazeta ukazuje się co dwa tygodnie. Jest Pan młodym człowiekiem, skąd zainteresowanie polityką samorządową?

- Zadecydował o tym zupełny przypadek. Zostałem zaproszony przez kolegę. Wystartowałem w roku 2002 jako tzw. uzupełnienie listy "pewniaków". Miałem 22 lata... Dostałem ostatnie miejsce na liście wyborczej. Nie prowadziłem żadnej kampanii, nie miałem nawet ulotki. Nie wszyscy znajomi wiedzieli, że startuję. To trochę niepoważne, teraz wiem, ale wtedy traktowałem to jako pewnego rodzaju happening. Ku zdziwieniu wielu, ale przede wszystkim swoim, zdobyłem tyle głosów, że byłem drugi na liście po Darku Godlewskim. Kiedy został burmistrzem, nieoczekiwanie dla siebie wszedłem na jego miejsce do Rady. Było to w roku 2003. Szybko nadrobiłem stracony czas, a po pierwszej sesji wiedziałem, że choć trafiłem tam z przypadku przyda się Radzie Dzielnicy trochę inne spojrzenie na pewne rze-czy. Zupełnie inaczej było w wyborach cztery lata później w 2006 roku. Wypraco-wany ciężką pracą sukces. Wieloetapowa kampania. Największa ilość głosów z kandydatów niepartyjnych. Było to możliwe dzięki dużemu zaangażowania rodziny i przyjaciół, którym jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Z jakimi obowiązkami spotyka się wiceprzewodniczący rady dzielnicy, którym Pan jest?

- Na co dzień z takimi samymi jak każdy radny. Najważniejsza funkcja w Ra-dzie to Przewodniczący. On ma dużo więcej przywilejów oraz obowiązków. Tylko w przypadku jego nieobecności wiceprzewodniczący przejmuje jego funkcje.

Jest Pan również przewodniczącym Komisji Promocji, Kultury Fizycznej i Sportu, czy wie Pan o istnieniu pierwszoligowego klubu tenisa stołowego w Wawrze? Czy dzielnica wspiera w jakikolwiek sposób takie inicjatywy?

- Cieszę się z tego faktu, gdyż sam swego czasu grałem w tenisa stołowego, w podstawówce zdarzyło się nawet mnie i mojemu bratu Hubertowi reprezentować Wawer na mistrzostwach Warszawy i innych turniejach. Niestety od czasu zakoń-czenia kariery przez tandem Grubba - Kucharski osłabło zainteresowanie ping pon-giem w Polsce. A szkoda. Dlatego cieszę się, że Pan Adamkiewicz sprowadził do Wawra pierwszoligowców. Drużynie życzę sukcesów i awansu do Ekstraklasy. Ale musimy rozdzielić dwie rzeczy, sport zawodowy lub półzawodowy od amatorskiego. W 2003 roku, w momencie, gdy zająłem się sportem w naszej dzielnicy kluby sportowe i UKS dostawały łącznie 50 tys. złotych i były traktowane jak piąte koło u wozu. Wystarczającym jest fakt, że sportem w Wawrze zajmował się wydział kultury... Pamiętam jak kiedyś przez pół godziny tłumaczyłem Paniom z komisji przyznającej środki dla klubów sportowych nie mających wiele wspólnego ze sportem, że klub pięściarski nie wyszkoli żołnierzy dla mafii i nie spowoduje wysypu kryminalistów na nasze wawerskie ulice. Takie to były czasy.

Dzięki nowemu zarządowi dzielnicy pozytywnie nastawionemu do sportu, od zeszłego roku mamy trzyosobowy wydział sportu. A dla klubów na szkolenie dzieci i młodzieży znaleźliśmy 250 tys. złotych i ciągle występujemy do miasta o więcej. W zeszłym roku pierwszy raz dzięki staraniom naszej komisji sportu dostaliśmy na remonty obiektów dla PKS Radość i Victorii Zerzeń blisko 90 tys. zł.

Warunek, jaki sobie postawiliśmy to promocja sportu, ale sportu masowego dla dzieci i młodzieży. Tak wiec na sekcje młodzieżową nasz pierwszoligowiec dostanie potrzebne środki, tak jak dostawał w poprzednich latach, na drużynę seniorską obecnie nie mamy pieniędzy. Moje zdanie jest takie, że dorosłego człowieka stać na wynajem sali do trenowania, dzieci - często już nie. Jeżeli chcemy je odciągnąć od telewizora, komputera lub po prostu z ulicy, musimy dokonać takiego a nie innego wyboru.

Z jakimi problemami zwracają się do Pana mieszkańcy podczas dyżurów?

- Bardzo różnie, od błahych do naprawdę ciężkich. Często potrzebują się po prostu wygadać. Generalnie ludzie przychodzą jak potrzebują pomocy. Sporadycz-ne są przypadki podrzucenia od mieszkańców bezinteresownych pomysłów jak coś poprawić, co można zmienić. Tak żeby wszystkim żyło się lepiej.

A czy jest coś, co można uznać za Pana porażkę w pracy samorządowej?

- Mam taką zasadę w życiu, którą każdemu polecam. Nie traktuję niepowodzeń jako porażkę. Dla mnie są to nowe doświadczenia. Trochę przeszkadza mi brak bezstronności i obiektywizmu niektórych radnych. W tej kadencji jest o wiele lepsza atmosfera. Mniej kłótni i głupich sporów, ale i tak czasem wychodzi zaściankowa mentalność. Niektórzy pojmują samorząd tak, że jak inwestycje, to tylko moja ulica i dwie obok, to żenujące. Brak mi też samodzielności dzielnicy. Dalej jesteśmy zależni w stu procentach od Prezydenta Warszawy. Są jakieś zmiany, przekazywa-nie kompetencji, ale dla mnie to wszystko za mało. Tak wiele inicjatyw i potencjału ludzi się marnuje.

Na jakie przedsięwzięcia i czy w ogóle są wykorzystywane fundusze z Unii Europejskiej w naszej dzielnicy?

- Dzielnica to nie gmina i ma trochę inne możliwości pozyskania środków z Unii. O ile wiem, ze środków EFS korzysta nasz ośrodek pomocy społecznej. Tu znowu jesteśmy uzależnieni od miasta i jego urzędników. A przydałyby się fundusze na inwestycje. Wielu ludzi nie rozumie, dlaczego nie mamy kanalizacji. A odpowiedź jest relatywnie prosta. Nasza dzielnica jest największa obszarowo, ale bardzo roz-proszona. Dominuje zabudowa jednorodzinna. Ale czasem jeden dom od drugiego oddalony jest o kilkadziesiąt metrów. Metr budowy kanalizacji wśród domków jednorodzinnych i wśród bloków kosztuje tyle samo. Użytkowników w jednym bloku są setki, w domkach jednorodzinnych kilku. Dlatego MPWiK czyli spółka miejska odpowiedzialna za kanalizację w Warszawie, priorytetowo traktuje blokowiska. Jest to na pewno racjonalne ekonomicznie. Przeliczając na jedną osobę koszt budowy kanalizacji w Wawrze jest kilkaset procent większy niż na Białołęce. Moim zdaniem w Wawrze na masową skalę powstanie kanalizacja w dwóch przypadkach, gdy nasycą się dzielnice o zabudowie wielorodzinnej, lub gdy UE wprowadzi wysokie kary za brak kanalizacji, dyrektywa mówiąca o tym pierwotnie miała obowiązywać od 2012 potem 2016 teraz znowu słyszy się o przesunięciu tej daty. Gdybyśmy tak jak Józefów byli gminą, dzięki środkom z Unii wybudowalibyśmy oczyszczalnię lub moglibyśmy podpisać umowę np. z Wiązowną. Prawdziwy problem pojawia się wte-dy, gdy po wybudowaniu za kilka milionów złotych kanalizacji lub linii wodociągu, ludzie nie przyłączają się do niej, bo nie maja pieniędzy lub nie chcą. W Polsce obowiązku nie ma, a sprawdzanie szczelności szamb to mit. Ale to temat na zu-pełnie inne opowiadanie.

Jak wyobraża sobie Pan dzielnicę Wawer za dziesięć lat?

- Słońce, niebieskie niebo, zapach wiosny, uśmiechnięci, życzliwi ludzie. Jeż-dżący po utwardzonych ulicach, mieszkający w skanalizowanych domach. Nikt się nie spieszy. Nic więcej, nic mniej...

Dziękuję za rozmowę

- Ja również dziękuję za wywiad, czytelnikom IW życzę więcej uśmiechu i opty-mizmu na co dzień.

Rozmawiała Monika Zyskowska

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break