Wyszedł z aresztu, by dokończyć przestępstwo
9 stycznia 2013
Wiadomo nie od dzisiaj, że w Polsce brakuje ludzi, którzy kończą to, co zaczęli. A na Woli trafił się talent, który zaczął i chciał skończyć, tylko mu nie pozwolili...
56-latek trafił na komendę. - Został zatrzymany i po nocy spędzonej w areszcie usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem - mówi podkomisarz Joanna Banaszewska z wolskiej policji.
Trzy godziny później na Kolejową policja znowu została wezwana. Znów do kradzieży kabli. Ponownie złapała Waldemara W.
Tym razem jednak sumiennego złodzieja nie wypuszczono - sąd postanowił go tymczasowo aresztować. Grozi mu 10 lat więzienia.
Wnioski nasuwają się trzy: po pierwsze, przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni, po drugie: czy to drugie usiłowanie to już w warunkach recydywy? No i szkoda, żeby taki człowiek, który za wszelką cenę chce dokończyć rozpoczęte dzieło, marnował się w więzieniu... Może polityka?
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych