Wynajmowała pokoje, urządzała imprezy. Podczas ostatniej posunęła się za daleko
19 marca 2022
Mokotowscy policjanci prowadzili dochodzenie w sprawie dewastacji pokoju w hostelu przy Skrzetuskiego. Funkcjonariusze ustalili tożsamość kobiety, ale... nie posiadała ona żadnego miejsca zamieszkania.
Jak ustalili mundurowi, 43-latka lubiła od czasu do czasu wynająć pokój w hostelu, w którym później urządzała spotkanie towarzyskie przy alkoholu. W wyniku braku kontroli nad swoim zachowaniem zdarzały się jej "uszkodzenia mienia".
Nie mogli jej znaleźć
Tym razem kobieta była podejrzana o umyślne podpalenie łóżka i szafki nocnej oraz wybicie szyby w drzwiach wejściowych do pokoju, który wynajęła przy Skrzetuskiego. Po zdemolowaniu pokoju wymknęła się z niego i zniknęła.
- Właściciel hostelu złożył zawiadomienie o uszkodzeniach wynoszących około 2,3 tys. zł - informuje podkomisarz Robert Koniuszy z rejonowej komendy policji, która ustaliła dane personalne kobiety oraz jej ostatnie miejsce pobytu. - Okazało się jednak, że nie mieszka tam i prowadzi migracyjny tryb życia, zmieniając często miejsca przebywania.
Wpadła na Pradze
Policjanci z oddziału prewencji patrolujący rejon Brzeskiej na Pradze zauważyli kobietę, która zareagowała nerwowo na ich widok. Postanowili ją wylegitymować. Okazało się, że jest to poszukiwana przez mokotowskich funkcjonariuszy dewastatorka hostelu.
Została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie. Usłyszała już zarzuty. Teraz o jej losie zadecyduje sąd, który może ją skazać nawet na pięć lat więzienia.
(db)