REKLAMA

Targówek

różne »

 

Wszawica opanowana?

  20 marca 2009

Dla wielu z nas pojawienie się wszawicy w XXI wieku jest nie do pomyślenia. Jednak jest to problem, z którym nadal nie potrafimy sobie poradzić.

REKLAMA

W wielu warszawskich przedszkolach pod koniec ubiegłego roku dzieci in-tensywnie drapały się w główki. Również Targówka wszawica nie ominęła.

Rodzice są zszokowani, gdy dowiadują się, że w przedszkolu pojawił się problem wszawicy. Niestety takie przypadki się zdarzają, dlatego na-uczyciele na bieżąco obserwują zachowanie dzieci. Jeśli tylko mają podejrzenia, natychmiast reagują.

- Jedna z nauczycielek zobaczyła wszy u dziecka podczas czesania. Wycho-wawczynie zaczęły sprawdzać głowy pozostałych dzieci i jeżeli sytuacja tego wy-magała - dzwoniły do rodziców. Następnego dnia od samego rana w przedszkolu była pielęgniarka, która stała przy wejściu i sprawdzała głowę każdego dziecka. Jeśli maluch miał wszy, nauczycielki odmawiały przyjęcia dziecka do przedszkola w obawie o pozostałe dzieci. U jednego chłopca nie można było pozbyć się wszawicy, więc rodzice byli zmuszeni do ścięcia włosów dziecku - opowiada przedszkolanka z jednej z sąsiednich dzielnic.

Nieliczni dyrektorzy przyznają się otwarcie do tego, że mieli w swoim przed-szkolu problem z wszawicą, która jest tematem wstydliwym. - Nikt nie chce się przyznać. Nasze statystyki są żenujące. Mało która dyrekcja szkoły czy przed-szkola przyznaje się, że w jej placówce jest wszawica. Obawiają się, że informacja "rozniesie się" i wpłynie negatywnie na reputację placówki - mówi Wiesław Roz-bicki, rzecznik Sanepidu.

Kiedy dzieci wyjeżdżają na zimowiska, kolonie i obozy, tam zdarza się im "zła-pać" wszy. Wracają i przenoszą je w swoje środowisko. Ferie zimowe, wiosenne i lato to trzy najbardziej wzmożone okresy pojawiania się wszawicy. Nie ma jednak żadnych rzetelnych danych na ten temat. Szczątkowe informacje pochodzą z obserwacji i przypuszczeń, głównie skarg rodziców.

- Trzy razy do roku informujemy o wszawicy. Nie zbadamy wszystkich, bo nie jesteśmy w stanie. Trochę jest to walka z wiatrakami, niby są efekty, ale nie takie jak byśmy chcieli - stwierdza Wiesław Rozbicki. - Próbujemy docierać do świado-mości rodziców. Dążymy do tego, by nie robili z tego wstydliwego problemu. To głównie od nich zależy, jak szybko uda się go rozwiązać - dodaje rzecznik Sanepi-du.

- Jako fryzjerce zdarzyło mi się zauważyć takie przypadki wśród dzieci w wieku szkolnym. Był okres, kiedy wszawicy nie było. Nie wiem, co się stało, ale powróciła - komentuje matka, odbierając dziecko z przedszkola publicznego.

- W naszym przedszkolu problem wszawicy pojawił się w ubiegłym roku. Ro-dzice szybko zainterweniowali i ognisko zostało zlikwidowane. W tym roku jest już dobrze. Mamy bardzo zadbane dzieci - z przyjemnością się do nich przytula - żar-tuje dyrektor przedszkola nr 155 przy Bartniczej, Bożena Zygmunt. - Przeprowa-dziliśmy wśród rodziców kampanię informacyjną. Były ulotki na temat wszawicy. Przedstawiliśmy też dostępne środki farmaceutyczne do zwalczania wszy. Temat cieszył się dużym zainteresowaniem - dodaje dyrektorka.

Przedszkole 155 nie było jedyne. - Wszy pojawiły się u nas pod koniec ubieg-łego roku. Rodzice przetrzymali dzieci w domach i po leczeniu przyszły do przed-szkola - informuje dyrektorka przedszkola z Nauczycielskiej, Maria Utkowska. - Teraz żadnych sygnałów ze strony rodziców nie mamy. My nie możemy dzieciom sprawdzać główek, dlatego uczuliłyśmy rodziców na problem.

- Na bardzo krótko pojawiły się u nas wszy. Teraz już sytuacja została opano-wana - potwierdza też dyrektorka przedszkola przy Korzona Elżbieta Korycińska.

- Nie przeraża mnie ten problem, bo to nie jest choroba, na którą się umiera - komentuje jedna z mam. - Ludzie się boją, bo dawno nie mieli styczności z wsza-wicą. Jest to sprawa natury estetycznej. Gnidy to tylko dyskomfort naszych po-ciech. Każdy rodzic powinien poświęcić więcej uwagi dziecku i dbać o jego higienę - dodaje matka.

Najpoważniejszy problem wszawicy jest taki, że nawet jeśli rodzice zauważą wszy u swojego dziecka, najczęściej nie zgłaszają tego w przedszkolu. A w takich sytuacjach wskazany jest kontakt z wychowawczyniami, które podejmą kroki, by zapobiec "epidemii".

Są też rodzice, którzy nawet nie sprawdzą włosów swojego dziecka, z oburze-niem twierdząc "Mój Adaś? On przecież nie ma wszawicy!" A przecież Adaś więk-szość dnia spędza w przedszkolu lub szkole, gdzie są sprzyjające warunki do łat-wego przenoszenia się wszy.

(bk, apc)

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# Helunia

27.08.2019 01:09

Zauważyła, że często dzieci zarażone wszawicą są niesłusznie stygmatyzowane, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Tymczasem dziś nie brak skutecznych metod na wszy i gnidy. Warto jednak, żeby zrobić to wszystkim dzieciom, które mogły mieć styczność z dzieckiem u którego zauważyliśmy ten problem. Jest taki zestaw z preparatem na wszy i gnidy, który nie wymaga powtarzania i jest bezpieczny nawet dla alergików https://www.nitolic.pl W zestawie jest lista na którą wpisujemy inne osoby które trzeba poddać zabiegowi usuwania wszy.

# waksa

04.09.2019 01:36

U nas też Pipi Nitolic zdało egzamin. Świetne jest to, że dzięki temu sprayowi można się pozbyć inwazji już za pierwszym razem i nie ma potrzeby powtarzania zabiegu po kilku dniach. U nas dzięki temu jest spokój :)
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe