REKLAMA

Białołęka

Edukacja

 

Wspomnienie z wakacji. Piekło, mafia, stereotypy i kordon

  9 listopada 2019

alt='Wspomnienie z wakacji. Piekło, mafia, stereotypy i kordon'

Kiedy na facebooku pojawiła się pierwsza zapowiedź polsko-ukraińskiego młodzieżowego spotkania "Zagrajmy w... magiczną mafię!!!", oprócz wielu lajków pojawiły się głosy oburzenia: "Czy to aby mądre? Chcecie uczyć dzieci być mafiozami?"; "Czy to skuteczne edukacyjnie, aby brać za wzór dla młodych ludzi mafię?"; "Nie macie lepszych wzorów dla młodzieży niż mafia? Dokąd ten świat zmierza".

REKLAMA

- Istotnie, w sieci zawrzało - mówi Bartłomiej Włodkowski z Fundacji Ave, jeden z liderów "mafijnego projektu", realizowanego w sierpniu 2019 roku z partnerską ukraińską Fundacją Eco-Miłosierdzie. - Ale trochę o to nam chodziło, chcieliśmy zyskać zainteresowanie w sieci, a nazwa naszego przedsięwzięcia była dość prowokacyjna...

Nie taka mafia straszna

Oczywiście nie chodziło o naukę mafijnych metod, ale o popularną wśród młodzieży, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, grę Mafia. Uczestnicy siadają w kręgu i w kolejnych rundach starają się wytypować czarne charaktery, które bronią się jak mogą. - Niby zabawa, ale chętnie wykorzystywana przez młodych - wyjaśnia Ania z Ukrainy, uczestniczka przedsięwzięcia. - Na naszych dotychczasowych projektach międzynarodowych często graliśmy w nią do późnej nocy, świetnie się integrując.

Młodzież z obydwu organizacji zna się od czterech lat i świetnie współpracuje. Na przykład dwa lata temu przygotowali filmowy i papierowy przewodnik nadbużański, pokazujący, w jaki niesamowity sposób przenikają się na pograniczu wątki polskie i ukraińskie w kulturze, historii, religii i języku. Rok temu 12 wakacyjnych dni poświęcili na stworzenie animacji poklatkowej, czyli rysunkowego filmiku na temat wolności w kontekście trudnych relacji historycznych między Polską a Ukrainą, zwłaszcza w okresie odzyskiwania przez Rzeczpospolitą niepodległości oraz podczas Akcji "Wisła". Uznali wtedy, że przede wszystkim trzeba myśleć o przyszłości i wspólnej kooperacji na rzecz lepszego świata. Oczywiście nie wolno zapomnieć o przeszłości, jednak nie powinna ona determinować myślenia współczesnych Polaków i Ukraińców.

Tym razem wzięli na warsztat grę Mafia. - Chcieliśmy zrobić coś, co stanie się narzędziem poszerzania wiedzy o Polsce i Ukrainie wśród młodzieży - tłumaczy 16-letnia Marysia, jedna z liderek pomysłu, do którego skutecznie przekonała swoich kolegów i koleżanki z Ave i Eco-Miłosierdzie. - W ubiegłym roku dużo rozmawialiśmy o podziałach między naszymi krajami: o gorszym traktowaniu Ukraińców pracujących w Polsce, o braku perspektyw dla wielu młodych osób na Ukrainie, o milczeniu świata wobec wojny, która toczy się u naszych sąsiadów, o ciągłym przekładaniu niechlubnych wydarzeń historycznych na współczesne relacje... Dlatego postanowiliśmy zrobić coś, co autentycznie przybliży naszym rówieśnikom obydwa kraje - ich problemy, potencjał, kulturę i historię. I dzięki temu nie będą powielać bezmyślnie krzywdzących stereotypów.

Tak powstał pomysł na spotkanie warsztatowe: uczenie tworzenia scenariuszy, poznawania naszych kultur i współczesności, a także naukę rysunku. To wszystko miało doprowadzić 40-osobową grupę młodzieży z Polski i Ukrainy do stworzenia edukacyjnej gry na wzór Mafii.

- Udało się! - podsumowuje Sofia -. Pomimo tego, że najpierw się pokłóciliśmy, bo każdy miał w zasadzie swój pomysł na scenariusz i bardzo go bronił. W efekcie powstały cztery grupy, które stworzyły cztery gry - napisały scenariusze, wymyśliły i narysowały karty postaci, opracowały zasady rozgrywek, szereg dodatkowych elementów, jak karty rund, pytania...

Wstąp do księgarni

Mafiosi w piekle

A pomysłów i materiału do gier szukali na... kajakach i rowerach! Każdego dnia wyruszali z XVIII-wiecznego pałacu w Rybokartach na Pomorzu Zachodnim, gdzie stacjonowali na trasy rowerowe oraz szlak kajakowy Regi.

- Rowery i kajaki nie pojawiły się przypadkowo. To nasze pasje - wyjaśnia Paweł Savchuk, opiekun grupy ukraińskiej. - Eco-Miłosierdzie w Sosnówce prowadzi klub rowerowy, z kolei Ave organizuje od lat spływy kajakowe. Spotkanie jest okazją do wymiany naszych zainteresowań. Poza tym kajaki i rowery świetnie integrują. Jest mnóstwo sytuacji, w których konieczna jest współpraca, kooperacja i wtedy znikają wszelkie bariery: językowe, mentalne, kulturowe.

Okazji do kooperacji w tym roku nie brakowało. Zwłaszcza na zwałkowej Redze, należącej do najpiękniejszych, ale i najtrudniejszych szlaków kajakowych w Polsce. Na trasie - kaskady zwalonych drzew, dookoła dziki las. Nie masz wyjścia. Musisz przeciskać się pod drzewami, wysiadać z kajaka wprost do wody lub na kłodę, przeciągać łódkę przez gałęzie... - I czasem nie jesteś w stanie tego zrobić bez pomocy innych - dodaje Włodkowski. - Rega znakomicie nas wszystkich połączyła. Pokazała w praktyczny sposób, że dzięki współpracy można osiągnąć więcej.

- Dlatego rano przed pierwszym odcinkiem spływu zapowiedziałem młodzieży, że "jedziemy do piekła". Ciekawe, co by napisali internauci, gdyby się o tym dowiedzieli... - śmieje się Włodkowski.

REKLAMA

Zatrzaśnięte drzwi

To właśnie podczas wypraw rowerowych i kajakowych uczestnicy projektu odnaleźli historię o ukraińskiej ikonie, przywiezionej na Pomorze Zachodnie w 1947 roku wraz z ludźmi wysiedlonymi z okolic Lwowa. Dziś znajduje się w kościele w Kamieniu Pomorskim.

Spotkali też ponad 90-letnię staruszkę, mieszkającą w gotyckim, poniemieckim domu, która na wieść o tym, że w grupie rowerowej są Ukraińcy, zatrzasnęła się na cztery spusty. Okazało się, że została tutaj przesiedlona z Sanoka w czasie Akcji "Wisła" i wówczas tłumaczono jej, że wyjazd z rodzinnych stron jest konieczny, bo "przyjdą Ukraińcy i ją zabiją". Od tamtego czasu najbardziej na świecie boi się... Ukraińców.

- I ta historia najdobitniej pokazuje, jak ważne są takie międzynarodowe spotkania młodzieży, jakie organizuje Fundacja Ave - mówi Rafał Grzenia, pisarz, podróżnik, edukator, prowadzący warsztaty scenariuszowe. - A zwłaszcza cenne są "produkty projektowe", które sprawiają, że prawdziwa wiedza o Polsce i Ukrainie dociera do szerokiej rzeszy odbiorców i "pozytywnie w nich pracuje".

REKLAMA

Kordon do zagrania

W tym roku efektem sierpniowego spotkania młodych z Warszawy i Sosnówki są cztery gry o tajemniczych nazwach: PLUA, AP-VIP i M2 i KORDON. Każda z nich mówi o Polsce i Ukrainie coś innego, ale także uczy. Na przykład języka, jak M2, w której trzeba korzystać ze specjalnie opracowanego słownika polsko-ukraińskiego. Lub opisuje trudną rzeczywistość i wyzwania polsko-ukraińskie, jak "Kordon", czyli granica. Autorzy napisali we wstępie: "Granica polsko-ukraińska jest jak papierek lakmusowy, który pokazuje problemy pomiędzy naszymi oboma narodami. Można na niej spotkać przekrój obu społeczeństw - ludzi złych i ludzi dobrych, interesownych i prostych, specjalistów od przekraczania granic i takich, którzy nigdy tego nie robili, młodych i starych, zrelaksowanych turystów i ludzi, którzy jadą szukać pracy, nie wiedząc, co przyniesie im kolejny dzień. Rozgrywają się tutaj osobiste dramaty i małe sukcesy, ale także boleśnie wybrzmiewają stereotypy dzielące oba narody oraz różnice między nimi związane z różną sytuacją ekonomiczną i polityczną". Gracze spędzają jeden dzień na granicy, na której grasują przemytnicy, wspierani przez nieuczciwych celników. Przez to grupa młodzieży z Ukrainy może się spóźnić na festiwal taneczny w Polsce... Chcecie wiedzieć co było dalej?

Nic prostszego. Wystarczy, że pobierzecie z internetu scenariusz, wydrukujecie karty i... zagrajcie. Zrobiło to już wielu uczniów z Warszawy i ukraińskiej Sosnówki. Byli zachwyceni. Mamy nadzieję, że i wy będziecie. Gry można pobrać TUTAJ. A szkoły mogą zaprosić na godzinę wychowawczą wolontariuszy z Fundacji Ave, którzy więcej opowiedzą o projekcie i przeprowadzą rozgrywki. Kontakt: avetki@wp.pl.

(red)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl

REKLAMA

REKLAMA

Lato 2025
Lato 2025
Lato 2025

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni