Wrzuć kupę do pojemnika
23 maja 2008
Coraz częściej podczas wędrówki po osiedlach Targówka spotykamy kosze, do których można wrzucać psie odchody. Odpada więc argumentacja: "Nie sprzątam po swoim psie, bo nie mam gdzie wyrzucić kup".
- Co, mam gówno sprzątać? - oburza się właścicielka ratlerka, który właśnie zrobił kupę na chodnik. - Nigdy w życiu!
Takie reakcje są powszechne. Choć jednocześnie, gdy po zimie psie odchody w całej okazałości ukazują się oczom przechodniów, wszyscy na to utyskują. Samo utyskiwanie jednak nie wystarczy. Konieczne są zmiany w naszym zachowaniu. W zachowaniu każdego właściciela psa.
Wiem już, że nie ma co odwoływać się do przepisów, bo mało kto ich prze-strzega, a jeszcze mniej osób (do tego powołanych) egzekwuje.
Przepis o obowiązku sprzątania po psach jest jeszcze jednym martwym zapi-sem w polskim prawie. Niejednokrotnie byłam świadkiem sytuacji, że na oczach funkcjonariuszy straży miejskiej pies się załatwił, właściciel po nim nie sprzątnął, a funkcjonariusz poszedł swoją drogą.
Zastanawiam się, co może przekonać właścicieli, by sprzątali po swoich psach?
Liczę na pomoc Czytelników "Echa". Jakie macie Państwo pomysły? Czy wy-starczy, jeśli tak jak w Pradze (patrz foto) przy koszach zawsze będą torebki z łopatkami, z których w razie potrzeby można skorzystać? Czy może raz czy dwa ukarać tych, którzy nie sprzątają i mocno to nagłośnić?
Przed dwoma laty Zarząd Oczyszczania Miasta nagradzał warszawiaków sprzą-tających po swoich pupilach. Nie wzrosła od tego liczba osób, które to robią. Co w takim razie? Czekam na pomysły!
Jolanta Zientek-Varga
j.zientek-varga@gazetaecho.pl