Wolnoć Tomku na korytarzu?
4 lutego 2011
Lokatorzy, którzy przechodzą z klatki do swoich mieszkań przez balkonopodobne przejścia, tzw. galeryjki, stanowiące część korytarza, bezprawnie zabudowują je i robią sobie z nich prywatne przedpokoje... tuż pod samymi oknami swoich sąsiadów. Administracja: - Jesteśmy bezradni.
Przedpokój w przejściu...
Jak to możliwe? - Wszystko działo się powoli. Najpierw wstawili okna, potem poło-żyli boazerię i terakotę, a następnie wstawili szafkę na buty, wieszak na wierzchnie okrycia, lustro, dywan, itp. Jednym słowem zrobili sobie przedpokój pod samym moim oknem kuchennym, robiąc z mojej kuchni - kuchnię ślepą. Poinformowaliśmy sąsiadów, że nie wyraziliśmy zgody na zabudowę, ale oni twierdzili, że taką zgodę uzyskali w administracji. Od tego czasu między nami zaistniały nieporozumienia i niesnaski. Sąsiedzi robili nam na złość - na przykład w czasie upałów otwierali tylko jedno, małe skrzydło okna, lecz gdy wyjeżdżali lub gdy padał deszcz, to okno zno-wu było zamykane. Galeryjka jest zamykana na klucz, który posiadają tylko są-siedzi, więc ani my, ani pozostali sąsiedzi nie możemy na nią wejść - twierdzą po-szkodowani lokatorzy.Hulaj dusza, piekła nie ma?
Po ociepleniu bloku okna w galeryjce zostały zdemontowane, a Cieślikowie zażądali całkowitego demontażu "przedpokoju". Pierwsze pismo w tej sprawie skierowali do administracji osiedla "Generalska" na początku czerwca ubiegłego roku. Udało im się.Administracja przysłała komisję, żeby zbadała sprawę. W obecności komisji skłóceni sąsiedzi zawarli rozejm. W zamian za pozostawienie dwóch skrzydeł okien, sąsiedzi mieli do 4 lipca usunąć dywany, buty, kapcie i inne przedmioty z galeryjki. Niestety nie zrobili tego. 24 sierpnia komisja z administracji ponownie zawitała na Zamiejskiej i tym razem zdecydowała o całkowitym demontażu okien. Jak poprzed-nio na galeryjce nic się nie zmieniło. - Dlatego w kolejnym piśmie kategorycznie zażądaliśmy wyjęcia wszystkich okien na galeryjce i przywrócenia jej funkcji kory-tarza klatki schodowej i nie zamykania galeryjki na klucz - przyznają Cieślikowie.
Administracja: - Jesteśmy bezradni
Co na to administracja? - Nakazaliśmy sąsiadom, żeby udostępnili klucz do galeryj-ki państwu Cieślikom, ale nie chcą tego zrobić. 24 stycznia wyszło do nich kolejne pismo w tej sprawie - twierdzi administrator osiedla. - To nic nie da. Trzeba po prostu wymienić zamek w drzwiach. Dlaczego administracja do tej pory tego nie zrobiła? Przecież galeryjka jest przedłużeniem klatki schodowej i nie należy do są-siadów... Dlaczego tak się z nimi cackają? - pytają poszkodowani lokatorzy. - Chcieliśmy wymienić zamek, ale ci państwo są agresywni i nikt się z nimi bił nie bę-dzie. Poza tym zapowiedzieli, że jeśli to zrobimy, to ponownie wymienią zamek i będą na złość otwierać drzwi na klatkę, żeby nam rury od centralnego pozamarzały - usłyszeliśmy w administracji. - Administracja nic nie może zrobić, bo boi się swoich lokatorów? To niedorzeczne.... - uważają Cieślikowie.Marzena Zemlich
Co na to prawnik?
Należy podkreślić, że w tej sytuacji spółdzielnia nie jest wcale bezradna. Przepisy kodeksu cywilnego statuują ochronę własności i w sytuacji naruszania własności spółdzielni przez lokatorów, może ona dochodzić w sądzie zaprzestania tych naru-szeń, jak również przywrócenia stanu poprzedniego (w razie np. dokonania samo-wolnej wymiany zamków).Również państwu Cieślikom przysługują kroki prawne w sytuacji, gdy ich są-siedzi zakłócają im korzystanie z mieszkania poprzez złośliwe emitowanie nieprzy-jemnych zapachów. Są to tzw. immisje, które przez polskie prawo są zakazane.
Adwokat Łukasz Czapla