Więcej kasy na zdrowie
4 listopada 2004
Według Jerzego Millera, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w przyszłym roku będzie trochę więcej pieniędzy na świadczenia zdrowotne, co powinno sprawić, że i dostęp do nich będzie łatwiejszy.
W nocy i w czasie świąt
Założenia są takie, że w przyszłym roku, dzięki zmodyfikowanym kontraktom na podstawową opiekę zdrowotna, pacjenci powinni mieć lepszy dostęp do lekarza w nocy i w dni świąteczne. Aby było to realne, postanowiono kontraktować trzy rodzaje usług. I tak oddzielnie będą kontraktowane usługi na pomoc udzielaną w gabinetach lekarskich przez lekarzy i pielęgniarki w dni świąteczne i w nocy, oddzielnie na domowe wizyty lekarza i pielęgniarki poza godzinami przyjęć i oddzielnie niezbędny transport chorego karetką. Przy zawieraniu kontraktów na 2005 rok stawka zostanie podzielona na świadczenia wykonywane przez lekarzy i pielęgniarki (74,5 procent stawki przeznaczy się na świadczenia lekarskie, a 25,5 procent na pielęgniarskie). W ocenie NFZ takie rozwiązanie powinno zakończyć wiele związanych z tym sporów.Być może uda się też rozwiązać wreszcie problem osób, które zachorują poza województwem zamieszkania. Pacjenci, którym zdarzy się zachorować w nocy poza swoim województwem, także będą mieli prawo do wizyty lekarza. Stawki za leczenie takich osób wzrosną w porównaniu z tym rokiem z 15 zł do 18 zł.
Na podstawową opiekę zdrowotną przewiduje się wydać w przyszłym roku o 3,3 procent więcej niż w 2004 roku, czyli tyle samo, ile wyniesie tegoroczna inflacja.
Porady specjalistów
W przyszłym roku lepiej ma także działać specjalistyczna opieka ambulatoryjna. Będzie na nią więcej pieniędzy - o siedem procent w stosunku do roku bieżącego. Jednocześnie, aby ją usprawnić, w Narodowym Funduszu Zdrowia zdecydowano o podzieleniu specjalistycznych porad na pięć grup, zmieniono również ich wycenę. Za poradę najtańszą, tzw. recepturową, czyli wyłącznie zbadanie chorego i wypisanie mu recepty, NFZ zapłaci 16 zł, czyli dwukrotnie więcej niż w bieżącym roku. To dobra wiadomość dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.Lepiej w szpitalach
Michał Kamiński, wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia zapewnia, że powinna także poprawić się sytuacja w szpitalach. Ich dyrektorzy po pierwsze będą mieć nieco więcej pieniędzy (w przyszłym roku ma to być o 8,5 procent, czyli 1 mld złotych więcej niż w tym), a po drugie będą mieli większą swobodę finansową. Pozwoli im to na przesuwanie pieniędzy między oddziałami, co dotychczas było niemożliwe, jeśli nie chciało się złamać przepisów.Ważne jest, że od przyszłego roku obowiązywać będzie nowa kategoria świadczeń tzw. hospitalizacje z przyczyn nieujętych w katalogu. Co to znaczy w praktyce? Po prostu możliwe będzie leczenie chorego na dolegliwość, na którą rzeczywiście choruje, nawet jeśli się okaże, że takiego schorzenia (najprawdo-podobniej z powodu przeoczenia) nie ma w spisie procedur NFZ. Ponadto, co bardzo ważne, w przyszłym roku nie będzie limitów w szpitalach na procedury związane z porodem i hospitalizacją noworodków.
Będzie też możliwość udzielania wielu świadczeń wysoko specjalistycznych w tzw. trybie ambulatoryjnym, przyszpitalnym, czyli bez konieczności przebywania pacjenta w szpitalu.
Poczekamy, zobaczymy
Wygląda na to, że nareszcie naprawdę pomyślano o pacjencie, o ułatwieniu mu dostępu do świadczeń zdrowotnych. Udało się także dogadać z protestującymi od dawna lekarzami. W przyszłym roku powinniśmy wreszcie odczuć przynajmniej lekką poprawę w dostępie do świadczeń zdrowotnych. To więcej niż nic. Zamierzenia przedstawione przez prezesa Jerzego Millera mają sens i prowadzą w dobrym kierunku. Widać, że jest to próba opanowania zamętu, jaki od dłuższego czasu panuje w ochronie zdrowia. Oby okazała się próbą udaną.Katarzyna Motylińska