Tawerna Korsarz zamknięta. "Długi rosną, komornicy nie śpią"
12 stycznia 2021
Popularny lokal na Woli nie przetrwał serii rządowych zakazów. Po 11 latach zawiesza działalność do odwołania.
Tawerna Korsarz przy Gostyńskiej była w ostatnich latach jednym z najpopularniejszych miejsc w dzielnicy. Na co dzień w lokalu można było zjeść "pierś dziewicy" (z kurczaka) albo "hiszpańską dziewczynę" (krem z pomidorów), a okazjonalnie na deskach odbywały się koncerty muzyki żeglarskiej, warszawskiej czy bluesa. Teraz to już przeszłość. Nałożone na kluby i restauracje zakazy dobiły tawernę.
Tawerna Korsarz zamknięta
- Długi rosną, komornicy nie śpią i pukają do naszych drzwi - pisze Tawerna Korsarz. - Załoga jest na skraju wytrzymałości finansowej. Jedynym rozwiązaniem jest zawieszenie działalności. Zawieszenie jej dziś pozwoli nam do was kiedyś wrócić. Długi oczywiście nie znikną, stałe zobowiązania i opłaty nadal będziemy musieli pokrywać... Staraliśmy się. Walczyliśmy. Po co? Dla wszystkich wspólnie spędzonych dni i wieczorów na naszych deskach. Wiecie, że to prawie 11 lat?
Zbiórka na Korsarza
Jak piszą właściciele, "z tego rejsu nie ma szans na bezpieczny powrót" a "walka okazała się zbyt trudna i wyczerpująca". Dla większości pracowników tawerna była jedynym źródłem utrzymania. Na portalu Zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na spłatę długów lokalu.
Sąd w Opolu: "Zakazy niezgodne z prawem"
W ostatnich dniach Polskę obiegają wieści o właścicielach lokali, którzy decydują się na wznowienie działalności, mimo rządowego zakazu. Nadzieję bankrutujących przedsiębiorcom dał wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, który uniewinnił fryzjera oskarżonego o łamanie zasad sanitarnych. Sąd uznał, że rządowe zakazy są bezprawne, ponieważ w kraju nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej. Wyrok na razie nie jest prawomocny.
(dg)