Wystawa na odludziu. Kto pamięta wolską Żyrafę?
15 marca 2021
Stojące między Wolską a Kasprzaka instalacje mają już 53 lata. To pamiątka po wydarzeniu artystycznym, które do tej pory nie doczekało się kontynuacji.
Nowoczesne rzeźby, stojące między dwiema warszawskimi arteriami, na odludnym skwerze Pacaka-Kuźmirskiego, powstały w ramach I Biennale Rzeźby w Metalu.
Biennale rzeźby w metalu
Impreza - jak wskazuje nazwa - miała odbywać się co dwa lata. Pierwsza edycja została zorganizowana w 1968 roku pod patronatem państwowych Zakładów Radiowych im. Marcina Kasprzaka a jedną z trzech prezentowanych wówczas wystaw była właśnie stała ekspozycja rzeźby plenerowej.
Prezentowane pod chmurką instalacje powstały ze złomu, dostarczonego artystom przez liczne na ówczesnej Woli fabryki. Wkrótce po odsłonięciu rzeźby zebrały mieszane opinie wśród krytyków i warszawiaków. Spośród 60 prezentowanych na Kasprzaka instalacji do dziś przetrwało tylko kilka.
Żyrafa nie wróci na Olimpię
Znaczna część rzeźb, stojących oryginalnie przy Kasprzaka, została usunięta już podczas przebudowy ulicy na dwujezdniową arterię. Chyba najbardziej charakterystyczną spośród nich Żyrafę ustawiono wówczas przy Górczewskiej, obok wejścia na stadion Olimpii, a następnie oszpecono żółtą farbą. W latach 2010-2017 wszystkie ocalałe pozostałości po I Biennale zostały przeniesione w obecne miejsce a Żyrafa odzyskała kolorystykę zgodną z zamierzeniami artysty Władysława D. Frycza.
Wielu mieszkańców, przyzwyczajonych do obecności Żyrafy na Górczewskiej, do dziś nie może się pogodzić z jej przeniesieniem. Trzy lata temu radni Magdalena Huszno i Kamil Giemza zaproponowali przeprowadzenie w tej sprawie konsultacji, ale nie doszły one do skutku. Zarząd Zieleni przekonywał wówczas, że odludny skwer Pacaka-Kuźmińskiego jest dobrym miejscem do prezentowania XX-wiecznych rzeźb z metalu.
(dg)