Poważne zarzuty wobec byłego burmistrza. "Nie umorzyłem spółdzielni żadnego długu"
1 lutego 2021
Czy burmistrz Sławomir Antonik chciał umorzyć 3,2 mln zł zobowiązania spółdzielni, w której był przewodniczącym rady nadzorczej? Wiceminister Sebastian Kaleta złożył zawiadomienie do prokuratury.
Gdy w kwietniu ubiegłego roku ówczesny burmistrz Sławomir Antonik zamienił stanowisko w urzędzie na fotel prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, wydawało się, że to koniec jego przygody z samorządem. Za sprawą artykułu "Dziennika Gazety Prawnej" znów znalazł się jednak w centrum zainteresowania.
Konflikt interesów?
- Sławomir Antonik, zarządzając warszawskim Targówkiem, zawarł z jedną z największych spółdzielni mieszkaniowych w Polsce, Bródno, porozumienie, na mocy którego postanowiono umorzyć jej 3,2 mln zł długu - twierdzi gazeta.
W rzeczywistości burmistrz-przewodniczący Antonik miał prawo tylko zaproponować porozumienie, które mogła zawrzeć ze spółdzielnią Rada Warszawy. Ostatecznie nie doszło ono do skutku. Czy prawo zostało złamane? Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta postanowił złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Antonik: "Niczego nie umorzyłem"
- Nigdy nie umorzyłem żadnej spółdzielni żadnego długu, jako burmistrz nawet nie miałem takich uprawnień a porozumienie z SM Bródno miało charakter intencyjny - zaznacza w rozmowie z nami prezes SM Bródno. - Chodziło o to, żeby mieszkańcy dzielnicy i spółdzielni mieli możliwość zapłacenia połowy stawki za użytkowanie gruntów nieuregulowanych prawnie. To mieszkańcy spółdzielni poniosą koszty tej sprawy, bo to oni będą musieli zapłacić całość opłat za grunty, które nie są prawnie uregulowane.
Według Antonika występowanie w interesach własnej spółdzielni w roli burmistrza dzielnicy nie było niczym nagannym. Prawo nie zabrania łączenia takich funkcji. Działalność Antonika budziła ogromne kontrowersje wśród mieszkańców innych osiedli, oskarżających burmistrza o faworyzowanie Bródna i swojej spółdzielni. W 2018 roku komitet Antonika zdobył w wyborach do rady dzielnicy trzecie miejsce, ale dzięki koalicji z PO udało mu się zachować stanowisko. Odszedł z samorządu dopiero w ubiegłym roku, zostawiając stanowisko burmistrza Małgorzacie Kwiatkowskiej, również związanej z bródnowską spółdzielnią.
(dg)