Nie miał kasy na taksówkę. Poraził kierowcę paralizatorem i dźgnął go w plecy nożem
26 lutego 2021
Mokotowscy policjanci zatrzymali 18-latka, który w ramach "zapłaty" za kurs na ul. Modzelewskiego poraził taksówkarza paralizatorem a następnie kilkakrotnie dźgnął w plecy nożem.
Jak ustalili mokotowscy policjanci do zdarzenia doszło około godziny 20:40 przy ul. Modzelewskiego. Wcześniej młody mężczyzna obserwował taksówki w pobliżu hotelu Marriott. Wśród nich stał mercedes, do którego wsiadł.
"Zapłacił" paralizatorem i dźgnięciami nożem
Najpierw zamówił kurs do ronda Waszyngtona. Jak powiedział, miał tam ktoś na niego czekać. Nikogo jednak nie było. Dlatego poprosił 56-letniego kierowcę, żeby zawiózł go na ul. Modzelewskiego na Mokotowie. - Na miejscu kierowca oczekiwał zapłaty. Młody mężczyzna stwierdził, że zapłaci kartą. Terminal jednak wyświetlił komunikat, że nie ma pieniędzy na koncie. Pasażer poprosił o kolejną i następną próbę. Efekt był ten sam. Chwilę potem przystawił pokrzywdzonemu paralizator do szyi i poraził go. Następnie dźgnął go kilka razy ostrym narzędziem w dolną część pleców. Pokrzywdzony wybiegł z samochodu, wołając pomocy. Wówczas zadzwonił na 112 - relacjonuje brutalną napaść na taksówkarza podkomisarz Robert Koniuszy.
Został złapany w okolicy
Napastnik uciekł. Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci, którzy udzielili pierwszej pomocy pokrzywdzonemu, tamując krwawienie. Po chwili mężczyzną zajęli się ratownicy medyczni. Policjanci ustalili okoliczności oraz istotne dane, po których mogliby zidentyfikować podejrzanego. Grupa dochodzeniowo-śledcza z policyjnym technikiem zajęła się zabezpieczaniem śladów, oględzinami oraz przesłuchaniem świadków. W trakcie patrolowania pobliskiego terenu funkcjonariusze znaleźli podejrzanego.
- Chował się w okolicy jednego z budynków przy ul. Modzelewskiego. Nastolatek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, natomiast pokrzywdzony do szpitala - informuje podkomisarz Koniuszy. O dalszym losie 18-latka zadecyduje prokurator.
(DB)