Sensacja archeologiczna w Warszawie. Jedyna na świecie mumia kobiety w ciąży
29 kwietnia 2021
Mumia, która przez dwa stulecia była uznawana za zabalsamowane ciało kapłana, kryje kobietę i płód. Odkrycia dokonano po dwóch wiekach od sprowadzenia jej do Polski.
Odkrycia naukowego o światowej randze dokonano w Muzeum Narodowym w Warszawie w ramach Warszawskiego Projektu Interdyscyplinarnych Badań Mumii. Okazuje się, że mumia, którą kilka pokoleń warszawiaków i turystów oglądało na wystawach jako kapłana Hor-Dżehutiego, to zabalsamowane zwłoki kobiety w zaawansowanej ciąży. Oznacza to, że mamy w Warszawie jedyną znaną egipską mumię ciężarnej.
Mumia kobiety w Warszawie
Już pięć lat temu udało się ustalić, że mumia przypisywana kapłanowi Hor-Dżehutiemu tak naprawdę skrywa ciało kobiety. Było to możliwe dopiero dzięki zastosowaniu nowoczesnego tomografu.
- Mieliśmy już podsumowywać projekt i oddawać publikację do druku - opowiada w rozmowie z PAP dr Marzena Ożarek-Szilke, antropolog i archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Po raz ostatni spojrzeliśmy z moim mężem Stanisławem, archeologiem Egiptu, na obrazy prześwietleń i dostrzegliśmy w brzuchu zmarłej kobiety znajomy dla rodziców trójki dzieci widok: małą stópkę.
Niezwykłe odkrycie
Badacze zaczęli dogłębniej analizować obrazy tomografu, który do badań udostępniła archeologom firma Affidea oraz zdjęcia rentgenowskie, wykonane dzięki wsparciu firmy GE. W końcu, po zastosowaniu różnorodnych filtrów i skanów oraz wielogodzinnej ekspertyzie archeologa i specjalisty od wizualizacji Marcina Jaworskiego, udało się dostrzec dokładniej cały płód. Okazało się, że kobieta była w 26-28. tygodniu ciąży.
- Z niewiadomych powodów płód nie został wyciągnięty z brzucha zmarłej w czasie mumifikacji, dlatego ta mumia jest naprawdę wyjątkowa - mówi dr Wojciech Ejsmond z Polskiej Akademii Nauk. - Z kwerendy, którą przeprowadziliśmy, nie udało się nam znaleźć podobnego przypadku. Oznacza to, że nasza mumia jest jedyną do tej pory rozpoznaną na świecie z płodem w łonie matki. Nie jest tajemnicą, że ówczesna śmiertelność również w czasie ciąży i porodu była duża. Dlatego uważamy, że brzemienność mogła w jakiś sposób przyczynić się do zgonu młodej kobiety.
Stanisław Kostka Potocki - archeolog-amator
Mumia trafiła do Polski w XIX wieku, zapewne za sprawą Stanisława Kostki Potockiego, premiera Księstwa Warszawskiego i właściciela Wilanowa, który aktywnie wspierał powstanie kolekcji starożytności na powstającym Uniwersytecie Warszawskim. Co ciekawe, pierwotnie uważano ją za mumię kobiety. Dopiero po I wojnie światowej polscy naukowcy odczytali umieszczone na trumnie hieroglify, które wskazywały na kapłana Hor-Dżehutiego.
Mumia jest własnością Uniwersytetu Warszawskiego, ale od 1917 roku znajduje się w depozycie w Muzeum Narodowym. Wraz z sarkofagiem jest prezentowana w otwartej w grudniu Galerii Sztuki Starożytnej.
(dg)