W aptekach leków jak na... lekarstwo. Dramatyczna sytuacja pacjentów
18 lipca 2019
Chorzy próbujący realizować recepty odsyłani są z kwitkiem, nie mogą dostać w aptekach lekarstw, które mają przepisane na stałe - dotyczy to m.in. cierpiących na cukrzycę, schorzenia tarczycowe i kardiologiczne. Ministerstwo Zdrowia uspokaja twierdząc, że "sytuacja poprawia się" i... uruchamia specjalną infolinię. Czy okaże się ona lekiem na całe zło?
Najgorzej mają mieszkańcy małych miejscowości, gdzie jest tylko jedna apteka. W dużych miastach można przynajmniej szukać - jeśli nie ma leku w jednej, może będzie w innej aptece. Strona ktomalek.pl niestety dysponuje ostatnio danymi niemal wyłącznie.. nieaktualnymi. Najbardziej rozpaczają ci, którzy nie mogą przerwać stałej kuracji, m.in. diabetycy, chorzy na tarczycę, czy osoby z problemami kardiologicznymi. W sumie chodzi aż o kilkaset leków, które przestały być dostępne. W takiej sytuacji można zdać się na aptekarzy, którzy dobiorą zamienniki, ale... i tych od kilku tygodni brakuje. Skąd takie problemy?
Winne "mafie lekowe" i... Chińczycy
Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) zwołał konferencję prasową, na której wymienił przyczyny braków w aptekach. Są nimi: problemy z produkcją jednego z podstawowych wytwórców lekarstw, problemy z dostawami substancji czynnych z Chin, działanie tzw. mafii lekowej, która wciąż wywozi lekarstwa do krajów, gdzie sprzeda je drożej; zadziałała też unijna serializacja, czyli międzynarodowa weryfikacja autentyczności każdego opakowania przed dopuszczeniem do obrotu, w obronie przed fałszywkami. Problemy z lekami ma cała Europa, bowiem przeniosła produkcję tzw. substancji czynnych do Chin. Natomiast na antenie TVN24 redaktor naczelny magazynu "mgr.farm" Łukasz Waligórski przekonywał, że powodem trudnej sytuacji na rynku farmaceutycznym jest przede wszystkim "ogromna presja cenowa, jaką Ministerstwo Zdrowia wywiera na firmy farmaceutyczne". - To ciągłe obniżanie cen leków refundowanych sprawia, że są one łakomym towarem na eksport, bo można więcej na nich zarobić za granicą. To jest ta właśnie "mafia lekowa" i ten nielegalny wywóz leków - dodał.
Skąd ministerstwo swoje bierze te liczby?
Pacjentka poszukuje w Warszawie leku Hygroton. Nie ma nigdzie. Obdzwania dziesiątki aptek, szuka w internecie, również w innych miastach. Wszystkie apteki, które zgodnie z informacją na stronie ktomalek.pl mają Hygroton - po sprawdzeniu telefonicznym jednak go nie mają. W końcu znajduje sześć ostatnich opakowań na dalekiej Białołęce. Wszędzie farmaceuci informują ją, że leku nie ma w hurtowniach.
- Z analizy przeprowadzonej w dniu 16 lipca 2019 r. wynika, że lek Hygroton jest dostępny na rynku hurtowym w łącznej ilości 13.233 opakowań, natomiast w aptekach dostępnych jest 22.501 opakowań - twierdzi Sylwia Wądrzyk, dyrektor biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Skąd taka rozbieżność między tym, co mówią aptekarze, a danymi Ministerstwa Zdrowia?
Infolinia lekiem na zło?
- Ministerstwo Zdrowia na bieżąco monitoruje dostęp do leków. Sytuacja poprawia się. Leki, których do tej pory brakowało, docierają do coraz większej liczby hurtowni - przekonuje Sylwia Wądrzyk. - Aby ułatwić pacjentom dostęp do informacji, gdzie można kupić lek, którego brakuje w danej aptece pod bezpłatnym numerem infolinii 800-190-590 dyżurują konsultanci Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego - dodaje Sylwia Wądrzyk, dyrektor biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Jak donoszą pacjenci - infolinia działa z różnym skutkiem.
(DB)