Nie tylko na Woli, gdzie niedawno konar spadł na ciężarówkę, ale w ogóle.
REKLAMA
A na Złotej było tak: na jadącą ciężarówkę spadła spora gałąź. I tak pechowo, że zaklinowała się między szoferką a pudłem naczepy. Samochód przejechał jeszcze kilkanaście metrów, wlokąc za sobą kawał drewna, a ten zniszczył znak drogowy i osiem słupków odgradzających chodnik i jezdnię.
Poza stratami "w sprzęcie" nikomu nic się nie stało. Na szczęście...
TW Fulik Autor zamieszcza swoje teksty na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych
Mnie również wgniecenie pojawiło się znienacka. Nie wiem czy był to jakiś rowerzysta, samochód czy zwyczajny człowiek, który nie zauważył samochodu. Auto stało na parkingu i zostało wgniecione. Samochód zaprowadziłam do nich: http://www.airconstruction.pl/ Na szczęście zostało szybko naprawione.