REKLAMA

Targówek

różne »

 

Ujarzmiony dziki handel?

  29 sierpnia 2008

Nareszcie sukces straży miejskiej. Po latach zmagań z dzikimi handlarzami, którzy upodobali sobie chodnik i ścieżkę rowerową biegnące wzdłuż ul. Kondratowicza na Bródnie - w pobliżu kościoła i legalnego targowiska - funkcjonariuszom udało się ich "wykurzyć".

REKLAMA

- Proszę się cieszyć pustym chodnikiem i ścieżką, dopóki tak wyglądają - stopuje mój zachwyt jeden z funkcjonariuszy, któremu gratuluję skuteczności w dzia-łaniach. - Tak będzie tylko do końca sierpnia, bo potem zajmiemy się innymi zada-niami. Wiadomo, jak początek roku szkolnego, to trzeba zwracać uwagę na to, co się dzieje w okolicach szkół. Jest nas za mało, by być wszędzie, gdzie trzeba.

Stałe kontrole

Efekt w walce z handlarzami przyniosły regularne patrole straży miejskiej. Okazało się, że to działa, ale tylko pod warunkiem, że funkcjonariusze pojawiają się na spornym terenie kilkakrotnie w ciągu dnia. To dzięki temu handlarze przenieśli się w inne miejsca, a przechodnie i rowerzyści mogą spokojnie korzystać z wytyczo-nych dla nich przejść i przejazdów.

Zniknęli sprzedawcy warzyw i owoców, majtek i bluzek, biżuterii, kwiatów. Na-reszcie widać, że ten fragment Bródna jest całkiem, całkiem...

Oczywiście - jak zawsze - są i tacy handlarze, którzy pojawiają się natych-miast, gdy tylko strażnicy znikają z pola widzenia. Wtedy z przepastnych toreb znów wyzierają towary, ale to trwa krótko i w zdecydowanie mniejszym niż wcześ-niej zakresie. Można powiedzieć, że to margines.

Najbardziej wytrwali są sprzedawcy papierosów. Tych nie udało się przepędzić. Co najwyżej przenoszą się na drugą stronę ulicy. Zawsze w pogotowiu, zawsze z niższą ceną. Znani z twarzy, nie muszą siedzieć na chodniku. Klienci o nich wiedzą, więc zawsze trafią.

Wygląda na to, że łatwiej jest przegonić przysłowiową babcię dorabiającą do renty sprzedażą pietruszki, niż zdrowych, silnych ludzi (mężczyzn i kobiety), którzy dostarczają papierosy. Ich twarze są znane patrolującym i co z tego? Nie dają się złapać na gorącym uczynku.

Kup bilet

Trzeba z czegoś żyć

Zawsze, gdy powraca temat ulicznego, nielegalnego handlu, jako jeden z argumen-tów pojawia się ten, że ludzie muszą z czegoś żyć, więc zarabiają, jak potrafią. Tylko że oni robią to, łamiąc przepisy. Handlują w miejscach niedozwolonych. A ci od papierosów - na dodatek - towarem z przemytu.

Jak wciąż mamy wiele wyrozumiałości dla osób prowadzących samochód po pijanemu, tak podobnie przymykamy chętnie oko na nielegalnie handlujących. Mało kto z nas uświadamia sobie, a może po prostu nie chce o tym myśleć, że to działa przeciw każdemu z nas. To kogoś z naszych bliskich może zabić lub zranić pijany kierowca, to także nas oszukuje nielegalny sprzedawca. Nie płaci podatków, ale korzystać chce ze wszystkiego, jak każdy obywatel. I korzysta, gdy potrzebuje, bo nie odmawia się pomocy nawet temu, kto nie płaci.

Wróćmy do sukcesu straży miejskiej. To sukces w istocie pozorny. Sukces na czas kontroli. Nie będzie funkcjonariuszy, bałagan na chodnik i ścieżkę rowerową wróci. I potrwa tak długo, aż nie zbuntujemy się my, mieszkańcy. Dopóki nie po-wiemy głośno i wyraźnie, że to nam się nie podoba.

A na razie mają rację funkcjonariusze: cieszmy się pustym chodnikiem i ścież-ką, dopóki takie są.

jzv

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024