Tysiące nowych hulajnóg w Warszawie. "Nadjeżdża zmiana"
7 maja 2020
Na nasz rynek wchodzi kolejny, tym razem niderlandzki operator, który najwyraźniej zamierza przykryć konkurencję liczbą urządzeń.
- Nadjeżdża zmiana: tętniące życiem centra miast bez korków i smogu - reklamuje się niderlandzka firma Dott. - Wszyscy mogą się pod tym podpisać. A my wierzymy, że możemy to osiągnąć, oferując alternatywny sposób pokonywania krótkich odległości: współdzielone elektryczne hulajnogi i skutery bez stacji dokowania.
Hulajnogi Dott w Warszawie
Treść komunikatów Dott nie odbiega od tego, co proponują konkurencyjni operatorzy hulajnóg, ale liczba urządzeń, jaką Holendrzy ustawiają od czwartku 7 maja, jest wręcz gigantyczna. Hulajnóg już na starcie ma być 1500, a firma nie wyklucza, że liczba wzrośnie... dwukrotnie. Dott zapowiada, że wypożyczenie będzie kosztować 2,70 zł + 49 gr/min a urządzenia znajdziemy także w odległych od centrum dzielnicach.
- Na rynku francuskim i włoskim zaobserwowaliśmy zmianę trendu w korzystaniu z hulajnóg w dobie pandemii: ludzie zaczęli przemieszczać się w obrębie swoich dzielnic mieszkalnych, a nie jak dotychczas do centrum miasta - Borys Pawliczak, dyrektor polskiego oddziału Dott. - Odpowiadając na to zapotrzebowanie postanowiliśmy w Warszawie skupić się na razie na zaoferowaniu naszej usługi w dzielnicach mieszkalnych.
Czy hulajnogi powinny jeździć po chodniku?
Nagły wysyp hulajnóg sprawił, że w ubiegłym roku roku na ulicach Warszawy pojawił się nieznany wcześniej problem. Według większości interpretacji prawnych osoba z hulajnogą, nawet jadąca z prędkością 25 km/h, jest pieszym, więc jej miejsce jest na chodniku. W praktyce warszawiacy jeździli nimi i po chodnikach, i po drogach rowerowych, a czasem nawet po jezdniach, trzymając się pasów przeznaczonych dla rowerów. Generowało to ogromne konflikty z pieszymi i rowerzystami, a także z drogowcami.
- Na podstawie dotychczasowych obserwacji funkcjonowania systemu wypożyczania hulajnóg, a także wpływających do nas zgłoszeń i skarg, zidentyfikowaliśmy dwa podstawowe problemy: dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa powodowanego przez użytkowników hulajnóg dla innych uczestników ruchu oraz zajmowania przestrzeni publicznej przez pozostawione urządzenia - mówiła Karolina Gałecka, ówczesna rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
W ubiegłym roku minister (dzisiejsza wicepremier) Jadwiga Emilewicz zapowiadała, że użytkownicy hulajnóg będą musieli jeździć w kaskach, po drogach rowerowych. Odpowiedni projekt ustawy do dziś nie trafił pod głosowanie w Sejmie.
(dg)