Triumf sprawiedliwości
26 lutego 2010
W lipcu ubiegłego roku na łamach "Echa" opisywałem dramatyczną sytuację organizacyjną w gimnazjum przy Trockiej pod rządami dyrektor Katarzyny Cienkowskiej.
Autor jest radnym dzielnicy Targówek, przewodniczącym SDPL w Warszawie. |
Pierwszą ofiarą nowego reżimu dyrektor Cien-kowskiej w Gimnazjum nr 141 stała się była wicedy-rektor, polonistka Danuta Laskowska. Dziwne reor-ganizacje doprowadziły też w szkole do buntu nau-czycieli, którzy domagali się odwołania kłótliwej dy-rektorki. Danuta Laskowska, szanowana nauczyciel-ka z wieloletnim stażem, została w poniżający spo-sób wyrzucona ze szkoły, bez żadnego racjonalnego uzasadnienia, za nią na cenzurowanym znalazły się rzesze kolejnych. Dziś po długiej walce to Danuta Laskowska jest zwycięzcą w świetle prawa. Jest już prawomocny wyrok sądu II instancji (gdyż po pier-wszej przegranej sprawie dyr. Cienkowska złożyła odwołanie), który ostatecznie przesądza o bezprawnym działaniu dyrektorki. Szkoła musi wypłacić Danucie Las-kowskiej ponad 10 tys. zł odszkodowania. Od dłuższego czasu domagałem się od władz miasta skontrolowania i rozliczenia kontrowersyjnych zachowań dyrektorki wobec wielu nauczycieli oraz urzędników dzielnicowych, nadzorujących działanie szkół.
Na ostatniej sesji rady dzielnicy zwróciłem się do burmistrza o informację na temat podjętych działań. Okazuje się, że było tu wiele niedopatrzeń i nieprawidło-wości. Wiceburmistrz Krzysztof Bugla, któremu podlega oświata, na szczęście nie należy do tych, którzy chowają głowę w piasek. Wyciągnął wnioski personalne, za-równo wobec nieprofesjonalnych urzędników, jak i wobec dyr. Cienkowskiej. Otrzy-mała wypowiedzenie z dniem 31 sierpnia 2009 r. Od wielu tygodni przebywa na zwolnieniu lekarskim i nie wiadomo czy i kiedy wróci do szkoły. Zwróciłem się do władz dzielnicy o wyciągnięcie dalszych konsekwencji, gdyż nie jest to w porządku, że to my, z naszych podatków zapłacimy odszkodowanie za bezprawie pani Kata-rzyny Cienkowskiej. Urząd powinien zrobić wszystko, aby to ona, z własnych pie-niędzy pokryła koszty nieodpowiedzialnych działań.
Uważam też, że nie jest to ani dobre dla szkoły, ani dla społeczności lokalnej, że osoba ta jeszcze przez pół roku ma pełnić obowiązki dyrektora, planować siatkę zajęć na przyszły rok szkolny i prowadzić politykę kadrową. Pozostaje zatem ape-lować w sienkiewiczowskim stylu: "Kończ... waść! Wstydu... oszczędź!"
Sebastian Kozłowski
sk@sebastiankozlowski.pl