Ta karczma "Wawer" się nazywa
9 czerwca 2017
Stary Wawer miał knajpę przy szosie brzeskiej - tyle wiadomo o najdawniejszych początkach dzielnicy.
Skąd się wziął Wawer? Pierwsza znana wzmianka pochodzi z roku 1727 i znajduje się w dokumencie, poświadczającym zakup przez Elżbietę Sieniawską, właścicielkę Wilanowa, rozległych ziem na prawym brzegu Wisły: "Zastów, Las, Koło, Zbytki, Olendry, łąki część w Zyrzynie i część miasta Pragi pod Warszawą nad Wisłą będącego, tudzież karczmę Wawer nazwaną, ze wszystkimi polami, rolami, lasami, młynami, sadzawkami, rzekami i poddanymi".
Stary Wawer knajpę miał
Jedna z teorii mówi, że nazwa "Wawer" pochodzi od bławatków, zwanych też wawrami, które rzekomo wyjątkowo licznie porastały okolicę dzisiejszego skrzyżowania Płowieckiej z Traktem Lubelskim. Bardziej prawdopodobne, że nasz Wawer - podobnie jak wiele innych w krajach słowiańskich - wziął nazwę od Wawrzyńca, czyli - dla przyjaciół - Wawra. Musiał on być właścicielem karczmy, stojącej niedaleko rozstaju szos brzeskiej (dzisiejszy ciąg Grochowska-Płowiecka-Czecha) i lubelskiej.
Nie wiadomo, czy w roku 1727 Wawer był już postacią historyczną, czy nadal żył. Biorąc pod uwagę, że przebieg najważniejszych dróg praktycznie się nie zmienia, karczma w takim miejscu mogła istnieć nawet w średniowieczu. Mogła, ale nie musiała. W XIX i XX wieku miłośnicy historii wymyślali na temat dawnego Wawra niestworzone historie, takie jak ta o murowanym zajeździe, w którym nocował w drodze na Psków król Stefan Batory. Ponieważ jadąc z Warszawy na wschód nawet teraz trzeba przejechać przez Płowiecką, do listy legendarnych gości wawerskiej karczmy można dopisać absolutnie każdego, kto wybierał się do Rosji. Na czele z Napoleonem.
Którędy na Moskwę?
Co prawda nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że cesarz Francuzów zatrzymał się w Wawrze podczas wyprawy na Rosję, ale XIX-wieczny kult Napoleona szybko zrobił swoje. Wszędzie, gdzie wielki Korsykanin mógł być choć przez chwilę, miejscowa ludność dorabiała napoleońskie legendy. Po przegranej wojnie z Rosją z lat 1830-1831 w Polsce pozostały tysiące Zajazdów Napoleńskich i Traktów Napoleońskich, a do rosnących wzdłuż dróg drzew masowo dorabiano ideologię: były sadzone, by zapewnić Wielkiej Armii cień podczas marszu.
A jakie są fakty? Budynek mieszczący dziś hotel Zajazd Napoleoński powstał na początku XIX wieku, kilka lat przed przybyciem Napoleona do Warszawy. Powszechnie przyjmuje się, że zastąpił on starszą karczmę, która została zniszczona w niejasnych okolicznościach. Gdy po 1820 roku powstała brukowana droga do Brześcia, klientów z pewnością przybyło. Wkrótce zajazd stał się centralnym punktem osady Wawer, która 151 lat temu została siedzibą gminy.
"Koniom woda - ludziom piwo i zgoda"
Szyld o takiej treści reklamował karczmę wkrótce po I wojnie światowej. Podczas gdy ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód maszerowały wojska, zajazd - z mniejszymi lub większymi sukcesami - w zasadzie nieprzerwanie oferował pokoje gościnne i alkohol. Dopiero ostatnia z wojen i nowa, komunistyczna rzeczywistość sprawiły, że historia wiekowej karczmy zdawała się dobiegać końca. Przeznaczony na mieszkania kwaterunkowe zabytek niszczał z roku na rok. W latach 70. jego stan był już tak fatalny, że zagrażał życiu lokatorów. Ostatecznie dawny zajazd uratowało przekazanie go w ręce prywatne. Nowy właściciel nawiązał do długiej historii, otwierając hotel i restaurację.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl
Na podstawie: