Szok! Niedowierzanie! Targówek prawie bez inwestycji!
6 listopada 2014
Targówek w 2015 dostanie cztery razy mniej na inwestycje niż w obecnym roku, będzie to zaledwie 8,2 mln zł! Gdyby to przeliczyć na jednego mieszkańca, wypada najmniej w całej Warszawie. A przecież mówimy o dzielnicy, która pod względem zaludnienia jest szósta w stolicy. To katastrofa inwestycyjna!
Tak jak szokują cięcia w budżecie, tak też oburza zgoda na nie radnych koalicji PO - Nasz Targówek, którzy doskonale wiedzą, ile jest do zrobienia. Od sesji rady dzielnicy Targówek nie daje mi spokoju myśl: jak rządząca koalicja mogła poprzeć budżet dzielnicy na 2015 r., w którym deficyt to prawie 13 mln zł?
Ten budżet oznacza brak rozwoju, bierność, stagnację i niezdolność do równania do najlepszych!
Gdyby tak dokładnie przyjrzeć się wstępnemu projektowi budżetu dzielnicy, wraz z poprawkami koalicji rządzącej, to jest tam tylko tyle, żeby wystarczyło na dokończenie rozpoczętych już inwestycji lub tylko na rozpoczęcie wstępnych prac. Tak aby na rok wyborów było widać, że coś się robi. Mam nadzieję, że 16 listopada mieszkańcy Targówka wystawią złym radnym rachunek. Tymczasem w nowym projekcie nie ma ani jednego remontu ulicy, ani jednego remontu domu komunalnego. To nie jest budżet, to katastrofa inwestycyjna na Targówku!
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie godząc się na rażąco niską kwotę przeznaczoną na inwestycje złożyli wniosek o 17 mln zł - na budowę boisk szkolnych m.in. przy Szkole Podstawowej nr 277 przy ul. Suwalskiej 29, na termomodernizację szkół, m.in. Gimnazjum nr 143 (Bartnicza 8), budowę ulic, oświetlenia, ścieżek rowerowych czy placu zabaw. Niestety, większość odrzuciła ten wniosek. PO i Nasz Targówek doskonale wiedzą, że propozycja Hanny Gronkiewicz-Waltz jest skandaliczna, bo wstydząc się za samych siebie w panice odrzucili wniosek o głosowanie imienne.
Platforma w swej arogancji jest tak pewna wyników wyborów na Targówku, że nawet nie ukrywa tego, że inne dzielnice są dla niej ważniejsze. Radni Platformy Obywatelskiej z rady dzielnicy Targówek widocznie zwyczajnie boją się upominać u Hanny Gronkiewicz-Waltz o pieniądze dla swojej dzielnicy. Bo może pani Hania się zdenerwuje i ich osobista pozycja będzie zagrożona? Bardzo potulni też stali się niestety radni z klubu Nasz Targówek. Bo co będzie jak przed wyborami PO wypowie im umowę koalicyjną? Dramat, ich dramat. Siebie stawiają na pierwszym miejscu. Radni, dla których poprawa życia mieszkańców nie jest ważna, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać się przy władzy - nawet kosztem degradacji dzielnicy - powinni przestać pełnić tę funkcję. Bo gdy pozostaną, to dopiero będzie dramat. Zawiniony przez nasz zły wybór.
Mam nadzieję, że 16 listopada mieszkańcy Targówka wystawią złym radnym rachunek. Dadzą czerwoną kartkę. Pora na wybór ludzi uczciwych, działających dla dobra wspólnego, pora na ludzi z Prawa i Sprawiedliwości.
Agnieszka Kaczmarska
Autorka jest radną dzielnicy Targówek, szefową PiS w tej dzielnicy