Świetnie można się tu poukrywać
9 listopada 2012
"Lokalnie zakręceni" to cykl "Echa" prezentujący ludzi z pasją, dzięki którym szara okolica nabiera rumieńców. W tym wydaniu - Karolina Jarosławska wraz z Klaudią Kudelską, Wioliką Zagórowską i Katarzyną Żuradą, które prowadzą "Przestrzeń Twórczą 81 stopni" przy ul. Kłopotowskiego 38.
- Od jak dawna można Was tutaj odwiedzać?
- Lokal działa od dwóch lat. To skutek założenia stowarzyszenia Hokus Pokus. Wymyśliły je cztery dziewczyny: Klaudia Kudelska, Wiolika Zagórowska, Kasia Żurada i ja, czyli Karolina Jarosławska. Założyłyśmy nieformalną grupę Painthouse, która funkcjonowała całkiem sprawnie. Uznałyśmy jednak, że potrzebujemy prawnego podmiotu, który pozwoliłby m.in. starać się o dotacje. Postarałyśmy się o ten lokal przy Kłopotowskiego. Nazwałyśmy go "Przestrzeń twórcza 81 stopni". Dlatego, że prowadzi do nas 81 schodków. Mamy tu pracownie plastyczne, montażownię, a ostatnio przyłączyła się do nas inicjatywa artystek Baba Joga prowadząca zajęcia z jogi oraz warsztaty samorozwoju. Jakoś tak się wpisuje w element sztuki.
- Czyli jesteście nie tylko dla dzieci?
- Ja z racji zawodu - chociaż moim podstawowym zajęciem jest malowanie - prowadzę zajęcia artystyczne z dziećmi.
- Jak Panie tutaj trafiłyście?
- Trafiłyśmy całkiem świadomie. Wysyłałyśmy zapytania do Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami różnych dzielnic. Uznałyśmy, że ta okolica wpisuje się w naszą świadomość. Uznałyśmy też, że cenowo jest atrakcyjniejsza w porównaniu z centrum. Kamienica piękna, secesyjna. Zakochałyśmy się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. A do tego można tu świetnie się poukrywać. Popracować, porozmawiać, wypić herbatę.
- Trzeba jednak przyznać, że klatka schodowa przywołuje raczej te znane z legend "praskie klimaty".
- To jest Praga. Na to nie mamy wpływu, aczkolwiek wspólnota mieszkaniowa jest bardzo miła. Gdy tu się sprowadzałyśmy, wiedziałyśmy, że to nie apartamentowiec.
- Macie jakieś związki z Pragą, Targówkiem?
- Klaudia mieszka na Targówku. My raczej te rejony odwiedzałyśmy. Ja mieszkam na Ursynowie. Targówek i Pragę znam bardziej z opowieści rodzinnych. Te okolice trochę mnie przerażały. Ale jak zaczęłam tu przebywać, to się zakochałam. Ząbkowska, te kluby. Ta otwartość, moc wydarzeń. Fenomenalna jest Praga.
- Dużo czasu spędzacie w klubie?
- Jesteśmy codziennie od rana do wieczora, ale rotacyjnie. Ja z dziećmi mam regularne zajęcia od 16.30 we wtorek. Z dorosłymi są zajęcia artystyczne w środę o 18. No i Baba Joga prowadzi swoje warsztaty. Prowadzimy też imprezy cykliczne. W zeszłym roku robiłyśmy mikołajki, festiwal designu dla dzieci, malarski dzień dziecka.
- Jak was można znaleźć?
- Ogłaszamy się co jakiś czas w prasie lokalnej, jeżeli mamy jakieś wydarzenie. Także na portalach internetowych. Czasem zaprosi nas radio lub telewizja. Nasze strony internetowe to: 81stopni.pl lub hokuspokusart.pl.
- Ktoś Was wspomaga?
- Utrzymujemy to raczej sami. To nasza ogromna pasja. Chcemy wspierać innych artystów. Sprzedajemy obrazy, robimy imprezy biletowane. Czasem ktoś wspomoże nas darowizną. Jednak to przedsięwzięcie bazuje przede wszystkim na pasji.
- Ile trzeba zapłacić, żeby dostać się na Wasze zajęcia?
- W zależności od tego czego dotyczą. Moje zajęcia plastyczne kosztują 25 zł od dziecka - za dwie godziny. Ale robiliśmy też imprezy biletowane po 10 zł. Mikołajki były robione na zasadzie kto chce to da i ile może. Zbieraliśmy na wioski w Afryce. Będziemy robić kiermasz świąteczny. Każdy może przyjść i coś kupić od artystek.
- To zajęcie nie wpływa niekorzystnie na życie rodzinne?
- Rodziny są przyzwyczajone. Moja jest w to tak wplątana, że to normalne, iż mąż przywozi i odwozi obrazy. Mąż Klaudii ma montażownię. Kasi partner jest grafikiem.
- Czym konkretnie się zajmujecie?
- Ja zajmuję się malarstwem. Gosia grafiką. Klaudia to malarstwo i video arty. Te wszystkie sztuki gdzieś tam się przeplatają. Przyłączamy się do różnych inicjatyw i działalności.
- Zamierzacie tu zostać już po wsze czasy?
- Traktujemy to jako przystanek. Zobaczymy, dokąd to nas zaprowadzi. Działając wspólnie uczymy się wielu rzeczy. Z tym miejscem związana jest biurokracja. Trzeba ogarnąć księgowość, opłacić czynsz, wypełnić dokumenty. Trzeba dopilnować wielu spraw. Jest tutaj fundacja zajmująca się doradztwem dla stowarzyszeń, ale te wszystkie cyferki musimy wpisywać same.
Rozmawiał
Maciej Weber
Znasz lokalnie zakręconych, którzy pozytywną energią zarażają i zmieniają okolicę? Zgłoś ich: echo@gazetaecho.pl, 22 614-58-28 - właśnie o nich warto pisać.
