Straż miejska nadgorliwa? "Zniknęło moje ogłoszenie"

- Na tablicy ogłoszeniowej chciałam powiesić apel z prośbą o poparcie mojego wniosku o uruchomienie pociągu Kolei Mazowieckich ok. czwartej rano na przystanku kolejowym Legionowo Przystanek na linii nr 9 Warszawa - Działdowo - pisze mieszkanka miasta. - Pracuję od godz. 5 rano w Warszawie i nie mam jak dojechać do pracy. Dojazd własnym samochodem to duże koszty dla mojej rodziny. Wystąpiłam z pismem do Kolei Mazowieckich o uruchomienie dodatkowego pociągu. Spółka Koleje Mazowieckie odpisała mi, że: "do Spółki nie wpłynęły inne wnioski podróżnych w kwestii wprowadzenia dodatkowego kursu pociągu". Skoro tak, to chciałam prosić innych, by przyłączyli się do mojego apelu, z adresami, gdzie można takie interpelacje wysyłać. Co z tego, skoro służby porządkowe dwa razy dziennie zrywają ogłoszenia?

Można się śmiać, że straż miejska i służby oczyszczania miasta znalazły prosty sposób na nabicie sobie statystyk - oto szybko i skutecznie walczymy z wandalizmem! Straż miejska mocno protestuje: - Na pewno nie ze słupów ogłoszeniowych! One są właśnie po to, by na nich takie ogłoszenia wieszać - mówi komendant Ryszard Gawkowski. - Co innego słupy energetyczne czy latarnie, średnio co drugi dzień robimy akcję ich czyszczenia i nakładamy mandaty za śmiecenie: 100, 200 czasem nawet 300 złotych. Jeśli czytelniczka twierdzi, że to straż miejska usunęła taki apel, zapraszamy na rozmowę do nas, na pewno sprawę wyjaśnimy.

Na prośbę mieszkanki zareagowały jednak władze miasta, wywieszając jej apel na tablicy stojącej na dziedzińcu ratusza. Tylko powiedzmy sobie szczerze: czy nie więcej pasażerów bywa jednak w okolicach dworca?

(wt)