REKLAMA

Legionowo

różne »

 

Stop oklejaniu osiedli!

  26 października 2007

Mieszkańcy Piasków walczą z plakatami oszpecającymi ich osiedle.

REKLAMA

W poprzednim numerze "Echa" pisaliśmy o oklejaczach legionowskich przystanków. Teraz zajmiemy się tymi, którzy atakują osiedla. Kiedyś na ogłoszenia naklejane masowo na każdym skrawku wolnego miejsca nikt nie zwracał uwagi. Była to zie-mia niczyja. Ostatnio jednak coś się w tej sprawie zmieniło. Zaczynamy zwracać uwagę na estetykę swoich podwórek.

Jedna ze wspólnot mieszkaniowych na Piaskach aktywnie walczy z nielegalnymi reklamami. Mimo że każda klatka jest zaopatrzona w specjalną tablicę reklamową, oklejacze nie szczędzą sił i przylepiają plakaty także na szybach, tzw. wiatrołapach. Reklamy pojawiają się również na latarniach i skrzynkach elektrycznych.

- Oni w ten sposób zarabiają na życie - mówią niektórzy. - Niech sobie na-klejają, co to komu przeszkadza?

A jednak wielu przeszkadza. Po pierwsze ludzie ci łamią przepisy, naklejając reklamy w miejscach, w których robić tego nie wolno i zaśmiecając otoczenie. Po drugie czynią nasze domy i podwórka nieestetycznymi, wręcz brzydkimi. Zmoczone przez deszcz i naderwane przez wiatr papiery powiewają na szybach klatek, latar-niach, ogrodzeniach, szafkach elektrycznych, szafkach telefonicznych, nawet na pojemnikach śmietnikowych... Po prostu wszędzie tam, gdzie ulotkę można przy-kleić lub w inny sposób przyczepić.

Ulotki przymocowanej mocnym klejem czasem nie sposób w całości usunąć. Na jednych pojawiają się drugie, na drugich trzecie... na dziesiątych jedenaste... Aż tworzy się skorupa brudnego, porwanego papieru. Trudno uwierzyć, że ktoś to czyta. A tym bardziej, że z wyjątkowo atrakcyjnej oferty - jak zapowiada ulotka - skorzysta.

- Firmy oklejające osiedla nie przejęły się uwagami od mieszkańców Piasków - poinformowała "Echo" jedna z mieszkanek osiedla, która w tej sprawie próbowała interweniować. - Poprosili mnie o adres! - powiedziała oburzona.

W wielu miejscach ciągle powtarza się ta sama historia. Mieszkańcy lub strażni-cy miejscy zrywają plakaty z osiedli i przystanków, przez kilka dni jest spokój, a potem wszystko wraca do normy - oklejacze dalej robią swoje... Czy ktoś wreszcie zacznie na serio wyciągać wobec nich konsekwencje? Paragrafy są, potrzeba tylko trochę dobrej woli i skuteczniejszego działania.

Po interwencji "Echa" jedna z firm obiecała zwrócić uwagę swoim pracownikom, aby nie naklejali ogłoszeń w miejscach do tego nie przeznaczonych. Jest więc szan-sa na przerwanie błędnego koła. Zachęcamy mieszkańców do przysyłania nam zdjęć oklejonych osiedli czy przystanków z widocznymi plakatami na e-maila echo@gazetaecho.pl. Będziemy je publikować w "Echu".

Milena Zawiślińska
Jolanta Krysińska

Art. 63a kodeksu wykroczeń

§ 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ogranicze-nia wolności albo grzywny.

§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stano-wiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy