Śmieciowa plaga Białołęki
12 maja 2011
Białołęka, mimo dużego zurbanizowania, to wciąż dosyć zielona i zalesiona dzielnica. Jednak poza walorami przyrodniczymi, każdy skrawek zieleni coraz częściej staje się też składowiskiem śmieci bezmyślnie wyrzucanych przez mieszkańców dzielnicy i miejscowości ościennych.
Śmieciowe podrzutki
Nieczystości w tym rejonie wciąż przybywa. - Jest to teren przemysłowy, trochę odludny, więc właśnie tu ktoś postanowił pozbyć się swoich odpadów - mówi pan Wojciech, który pracuje na Spedycyjnej. Sprawców zaśmiecania jest bardzo trudno złapać na gorącym uczynku.- Na ogół pozbywają się odpadów pod osłoną nocy, gdy nikt, albo prawie nikt ich nie widzi. Ludzie boją się też reagować, czy nawet zwrócić uwagę takiemu delikwentowi w obawie o swoje zdrowie i życie.
Jego zdaniem, niewiele daje też zgłaszanie takich sytuacji do straży miejskiej. - Zanim na miejscu pojawią się strażnicy, delikwentów już dawno nie ma - mówi rozżalony. Twierdzi, że śmieci pozbywają się w takich niemiejscowi, bo nikt nie chce mieć śmietniska w swoim sąsiedztwie.
Dzielnica wie o problemie
- Wyrzucanie nieczystości, gruzu, złomu czy po prostu odpadów bytowych gdzie popadnie stało się ostatnimi czasy plagą naszej dzielnicy - mówi Andrzej Kiryluk, naczelnik wydziału ochrony środowiska białołęckiego ratusza. Jego zdaniem sytuacji nie da się opanować, jeśli nie zmieni się myślenia ludzi o środowisku, które nas otacza. - Jeśli sami nie będziemy dbali o to, by dookoła nas było czysto, to choćby dzielnica miała góry pieniędzy, czystości nie da się utrzymać - dodaje. W okolicy Szałwiowej i Spedycyjnej powstało jednak tak wielkie składowisko śmieci, że urząd dzielnicy zmuszony został do zawarcia oddzielnej umowy na ich wywiezienie.Śmieci wkrótce znikną
Naczelnik Kiryluk zapewnia, że śmieci w tym rejonie zostaną uprzątnięte do końca maja. - Rozesłaliśmy zapytania ofertowe do kilkunastu firm zajmujących się utrzymaniem czystości. Ponieważ jest to zadanie jednorazowe, którego wartość nie przekracza kwoty 14 tys. euro, zgodnie z prawem nie musieliśmy rozpisywać przetargu. Dzięki temu śmieci wkrótce zostaną uprzątnięte - uspokaja.Jak udało nam się dowiedzieć, kilka firm złożyło już swoje oferty. Mogły to zrobić do końca kwietnia. Wykonawca zlecenia ma być wybrany jeszcze w pierwszym tygodniu maja. Zwycięska firma będzie miała 14 dni na doprowadzenie terenu do czystości.
Maciej Kamiński
Od redakcji:
Miejsc podobnych do tych przy Szałwiowej i Spedycyjnej jest niestety w naszej dzielnicy wiele. Wystarczy krótki spacer po lesie, czy nawet drodze prowadzącej od osiedli, by natknąć się na porzucone worki. Białołęka ma ogromny potencjał - dużo zieleni, wspaniałe lasy, których tak brakuje w innych dzielnicach. Ale co z tego, skoro są zaniedbane i niewykorzystane - nie ma w nich ławek, ekologicznych placów zabaw dla dzieci, ścieżek zdrowia, ścieżek przyrodniczych, tras rowerowych, nie ma nawet koszy na śmieci. Są za to wysypiska, walające się odpady gabarytowe - stare wersalki, materace, szafy, szafki kuchenne itp., itd. Może czas pomyśleć o zmianie polityki śmieciowej? Czy powszechny brak koszy na śmieci nauczy społeczeństwo, gdzie należy wyrzucać np. papierki po cukierkach?