Słupy ogłoszeniowe: brzydki przeżytek czy wciąż wygoda?
10 czerwca 2014
Niedawno został zlikwidowany słup informacyjny przy ul. 20 Dywizji Piechoty Wojska Polskiego w okolicy urzędu dzielnicy. Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach takie zdarzenie nikogo nie powinno poruszyć, bo są inne, bardziej nowoczesne środki przekazu. A jednak.
- W dzisiejszych czasach podstawowym źródłem komunikacji jest internet. Wszelkie informacje ważne z punktu widzenia mieszkańców można znaleźć na zmodyfikowanej niedawno stronie internetowej urzędu www.targowek.waw.pl. Także poprzez facebooka. Czasem poprzez ulotki lub ogłoszenia na klatkach schodowych. Ci, którzy się zapiszą, są o ważnych sprawach powiadamiani sms-ami. Słupy ogłoszeniowe to dodatkowa forma przekazu, ale nie podstawowa. Możemy je ustawiać tam, gdzie mamy prawo własności terenu - mówi rzecznik urzędu Rafał Lasota.
Internet to forma wygodna, ale okazuje się, że wciąż nie dla wszystkich.
- Co my, starsi ludzie mamy powiedzieć? Ja zawsze szukam informacji na słupach. Internet jest dla młodych. Mam w domu telewizor, ale o Targówku tam nie mówią, a komputera nie mam. Nie wiem nawet, jak go się obsługuje - mówi pani Stanisława. Co oczywiste - już emerytka.
- Pewnie, że te słupy są potrzebne. Internet swoją drogą, ale jak idzie się chodnikiem, spojrzy, to od razu widać. Człowiek nie ma nawyku, żeby szukać czegoś na urzędowych stronach, często nieczytelnych i słabo prowadzonych, kiedy na ulicy taka informacja sama mu wpada w oko - mówi pan Grzegorz, w średnim wieku.
- Wszystko i tak jest w internecie, słupy szpecą nam tylko okolicę - to z kolei głos pani Marty. Trzydziestolatki.
W ubiegłym roku wandale przewrócili taki słup w parku Wiecha, ale szybko stanął z powrotem. W całej dzielnicy jest takich dziesięć.
Za dużo? Za mało? W jaki sposób urząd powinien komunikować się z mieszkańcami? Czekamy na opinie.
mac
Wykaz słupów ogłoszeniowych w naszej dzielnicy: