Siłą próbował odebrać psa z kliniki. Grozi mu pięć lat więzienia
22 października 2021
Kara więzienia grozi 25-letniemu właścicielowi czworonoga, który po pijanemu przyszedł do kliniki weterynaryjnej i wywołał awanturę.
Według relacji policji mężczyzna najpierw zgodził się z weterynarzem, że należy pozostawić psa na obserwacji, ale później zmienił zdanie. W nocy wrócił do całodobowej placówki i... wybił szybę.
Awantura na Sielcach
Nietrzeźwy właściciel psa przyszedł do kliniki weterynaryjnej przy Gagarina około godz. 2:00 i zażądał oddania psa, którego po południu zostawił na obserwacji. Ze względu na chorobę zwierzę wymagało wnikliwej diagnozy, ale pokrzepiony alkoholem i stęskniony właściciel nie dał się przekonać o konieczności pozostawienia go u weterynarza.
- Najpierw wyrażał swoje niezadowolenie słownie - relacjonuje policja. - W trakcie negocjacji dorzucił kilka inwektyw, krytykując lekarskie kompetencje, a następnie stwierdził, że odbije swojego pieska. Żeby akcentować swoją determinację, zwinął pięść i uderzył w szybę w drzwiach dzielących pomieszczenie poczekalni od pozostałej części kliniki.
Pracowniczki wezwały policję
Przestraszone zachowaniem mężczyzny pracowniczki kliniki wezwały policjantów. Mundurowi pojawili się na miejscu w kilka minut i wytłumaczyli klientowi oraz jego matce, z którą przyszedł, że taka forma rozwiązywania spraw jest karalna.
Mający ponad trzy promile alkoholu w organizmie awanturnik trafił do policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty umyślnego uszkodzenia mienia. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
(db)